Rola i zadania administracji publicznej w reglamentacji działalności gospodarczej przedsiębiorstw ciepłowniczych

5/5 - (1 vote)

Podstawowe zasady zarządzania gospodarką energetyczną

Zmiany w zasadach gospodarki narodowej doprowadziły do powstania zupełnie nowych uregulowań prawnych w sektorze energetyki, niezbędnych do realizacji głównych celów polityki energetycznej t.j.:

  • zapewnienia dostaw paliw i energii odpowiedniego rodzaju i jakości,
  • akceptowalnych społecznie cen paliw i energii,
  • spełnienia wzrastających wymagań ochrony środowiska w warunkach gospodarki rynkowej.

Uchwalona 10 kwietnia 1997 r. ustawa – Prawo energetyczne 79 traktuje w jednakowy sposób wszystkie rodzaje przedsiębiorstw energetycznych, niezależnie od rodzaju i pochodzenia własności. Jest to realizacja zasady niedyskryminacji podmiotów, do stosowania której Polska zobowiązała się w porozumieniach międzynarodowych.80

Zakres przedmiotowy uregulowań ustawowych obejmuje działalność całego sektora paliwowo-energetycznego, poza sprawami pozyskiwania paliw kopalnych i eksploatacji złóż oraz wykorzystywania energii atomowej81 niektórych działalności państwowych jednostek organizacyjnych o specjalnym charakterze82. Prawo energetyczne wraz z przepisami wykonawczymi oraz innymi ustawami dotyczącymi energetyki, tworzy krajowy poziom regulacji działalności energetycznych oraz poziom regulacji indywidualnej niektórych rodzajów działalności podmiotów gospodarczych w postaci koncesji i decyzji ustawowego organu regulacji.

Powszechność stosowania energii wymaga nadzoru państwa. Nadzór jest szczególnie potrzebny tam gdzie występują monopole naturalne i potrzebna jest administracyjna ingerencja urzędu regulacyjnego, aby dane dobro było dostępne i chroniony był interes konsumenta. W związku z zachodzącymi przekształceniami w strukturze sektora, niezmiernie ważną kwestią jest przeciwdziałanie praktykom monopolistycznym. 83

„Nadzór” podobnie jak „materialne prawo administracyjne” nie mają ściśle ustalonej niekwestionowanej treści. „Nadzór” jest pojęciem prawnym, ale ustawodawstwo nie zawiera jego definicji. Pojęcie „materialne prawo administracyjne” jest wytworem doktryny. Mianem nadzoru określa się zazwyczaj działania administracji i relacje prawne z tego wynikające – stwierdza M. Szewczyk84. Do niedawna nasz system prawny nie zawierał podstaw do tego, aby nieformalne akty administracyjne mogły być poddawane kontroli sądu administracyjnego. Była ona możliwa jedynie przy okazji kontroli decyzji administracyjnych. Jeśli więc czynności nadzorcze nie były wieńczone wydaniem decyzji administracyjnej, podjęte w ich toku nieformalne akty administracyjne nie mogły być zaskarżone do sądu. Możliwość taką otwiera ustawa z 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Nie oznacza to jednak zatarcia różnic pomiędzy działalnością nadzorczą administracji, a inną działalnością reglamentacyjną administracji85.

Realizacja celów i zadań energetyki postawionych przed państwem i jego administracją wymagała powołania właściwych organów i wyposażenia ich w stosowne kompetencje do kreowania i realizowania założeń polityki energetycznej oraz w narzędzia prawne, takie jak np. koncesjonowanie, zatwierdzanie i kontrolowanie taryf paliw gazowych, energii elektrycznej i ciepła, uzgadnianie planów rozwojowych przedsiębiorstw, rozstrzyganie sporów i nakładanie kar pieniężnych.


79 Ustawa weszła w życie 5 grudnia 1997 roku i była wielokrotnie nowelizowana (Dz.U. Nr 54 poz.348 z późn.zm.)

80 M. Duda Istota i implikacje ustawy prawo energetyczne Biuletyn URE 1/1998

81 Prawo geologiczne i górnicze (Dz.U. z 1994 r. Nr 27 poz.96 z późn.zm.) oraz Prawo atomowe (Dz.U. Nr 3 poz.16 z późn.zm.) .

82 Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 5 maja 1998 r. w sprawie zakresu stosowania Prawo energetyczne do jednostek organizacyjnych podległych Ministrowi Obrony Narodowej, Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, jednostek wojskowych podległych Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji, jednostek organizacyjnych Urzędu Ochrony Państwa, jednostek organizacyjnych więziennictwa podległych Ministrowi Sprawiedliwości oraz organów właściwych w sprawach regulacji gospodarki paliwami i energią w tych jednostkach (Dz. U. Nr.60, poz. 385)

83 O. Szłapczyński Bieżąca działalność URE, Rynek energii 5/98 str.2

84 Marek Szewczyk „Nadzór w materialnym prawie administracyjnym. Administracja wobec wolności, własności i innych praw podmiotowych jednostki” Wstęp.

85 Marek Szewczyk „Nadzór w materialnym prawie administracyjnym. Administracja wobec wolności, własności i innych praw podmiotowych jednostki” Zachodnie Centrum Organizacji, Poznań, 1997, str.2-3 a także M.Szewczyk „Spór o znaczenie pojęcia nadzór i kontrola” na stronie www.wszib.Poznan.pl/dystrybucja/

Typ kwalifikowany rozboju

5/5 - (1 vote)

praca magisterska z prawa karnego

Art. 280 § 2 Kodeksu Karnego określa kwalifikowany typ rozboju, który w odróżnieniu do podstawowej postaci tego przestępstwa zawartej w § 1 jest zbrodnią.

Dla wystąpienia przestępstwa z artykułu 280 § 2 Kodeksu Karnego konieczny jest szczególny sposób działania sprawcy:

  1. posługiwanie się bronią palną, nożem albo innym przedmiotem podobnie niebezpiecznym albo środkiem obezwładniającym,
  2. działanie w sposób inny, który bezpośrednio zagraża życiu,
  3. działanie wspólnie z innym człowiekiem, który posługuje się taką wymienioną bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem.

Wynika z tego, iż elementami, które tworzą typ kwalifikowany będą: sposób w jaki sprawca działa dokonując zaboru jak również przedmiot, jakim się on posługuje.

Użyte w art. 280 § 2 sformułowanie „posługuje się” ma szersze znaczenie niż słowo „używa”, które ustawodawca zastosował w art. 159 Kodeksu Karnego Przez „posłużenie się” powinno rozumieć zarówno użycie, jak i straszenie przedmiotem. Każda zatem forma demonstrowania przedmiotów, o których mowa w tym przepisie, w celu dokonania zaboru, zmierzającego do spotęgowania przemocy, dla wywołania większej obawy oraz poczucia zagrożenia ofiary, może być posługiwaniem się.[1]

Zgodnie z Ustawą z dnia 21 maja 1999 roku o broni i amunicji (Dz.U. Nr 53, poz. 549) bronią palną jest broń bojowa, sportowa, myśliwska, gazowa, alarmowa oraz sygnałowa.

Przez broń palną należy rozumieć urządzenie, które zdolne jest do wyrzucenia pocisku sprężonymi gazami, powstałymi w wyniku spalania się materiału miotającego oraz skutecznego rażenia nim człowieka, tj. spowodowania śmierci lub obrażeń ciała.[2] Do przyjęcia, iż przedmiot, jakim posługiwał się sprawca rozboju, stanowi broń palną, konieczne jest stwierdzenie przedmiotowej cechy w postaci jej zdatności do rażenia celu pociskiem z odpowiedniej odległości. Straszaki oraz  zbliżone do nich przedmioty, które służą do zabawy, nie mają tej cechy.[3]

W rozumieniu artykułu 280 § 2 Kodeksu Karnego posłużenie się bronią palną nie musi polegać na oddaniu strzału, czy chociażby na jego usiłowaniu. Broń nie musi być również nabita. Dla bytu rozboju kwalifikowanego wystarczy, że sprawca posiada ze sobą broń palną i poprzez swoje zachowanie stwarza u pokrzywdzonego przekonanie, że broń ta może być użyta w każdej chwili.

Z artykułu 280 § 2 Kodeksu Karnego wynika, iż posługiwanie się bronią oraz posługiwanie się innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem ma te same konsekwencje prawnokarne. Pod sformułowaniem „inny podobnie niebezpieczny przedmiot” kryje się więc przedmiot, który ze względu na swoją właściwość czy konstrukcję może spowodować śmierć człowieka lub znaczne obrażenia ciała. Do takich przedmiotów Sąd Najwyższy zaliczył między innymi pojazdy, jeśli kierując nimi sprawca zmierzał do zatrzymania oraz obezwładnienia ofiary, butelki i garnek metalowy, jakimi sprawca zadawał ofierze ciosy z dużą siłą,  także użyte w określony sposób ciecze żrące czy trujące, prąd elektryczny, gaz, jak również chloroform i sprężone powietrze. Nie będzie jednak narzędziem niebezpiecznym w rozumieniu rozboju kwalifikowanego siła rąk.

Ustawodawca do przedmiotów kształtujących kwalifikowany typ rozboju zalicza także środki obezwładniające, do których należą m.in. ręczny miotacz gazowy i pistolet gazowy.

Ocena przedmiotu jakim posłużył się sprawca rabunku, powinna być dokonana w sposób jak najbardziej obiektywny, a więc, czy jest on niebezpiecznym przedmiotem, mogącym spowodować znaczne uszkodzenie ciała. Między zachowaniem sprawcy a skutkiem zachodzić powinien związek przyczynowy, który stwierdzać należy przy wykorzystaniu tzw. testu warunku właściwego. Ponadto konieczne jest ustalenie powiązania normatywnego między zachowaniem się sprawcy a skutkiem, przesądzającego istnienie stosunku sprawstwa.[4]

W odniesieniu do odmiany typu kwalifikowanego rozboju polegającego na działaniu sprawcy w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu, obok skutku w postaci zaboru rzeczy konieczne jest także działanie sprawcy w sposób bezpośrednio zagrażający życiu człowieka. Element ten nie stanowi jednak skutku przestępstwa rozboju z artykułu 280 § 2, ale określa jedynie sposób działania.[5]

Różnica między tą postacią kwalifikowanego rozboju a rozbojem polegającym na posługiwaniu się bronią, nożem, innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym, sprowadza się do tego, iż w przypadku posługiwania się przez sprawcę przedmiotami wymienionymi w artykułu 280 § 2 in principio ustawodawca zakłada, że samo ich użycie przez sprawcę stwarza stan bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.[6] Aby więc możliwe było przyjęcie kwalifikowanej postaci rozboju, w przypadku kiedy sprawca wykorzystuje inne przedmioty niż wskazane w artykule 280 § 2, koniecznym jest wykazanie, ze zachowanie sprawcy stwarzało bezpośrednie zagrożenie dla życia innemu człowiekowi.

Do znamion kwalifikowanego typu rozboju, który może przybierać postać działania sprawcy, nie używającego broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego ani też samodzielnie nie działającego w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu, lecz działającego wspólnie z inną osobą, która posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem albo środkiem obezwładniającym lub działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu, jest element współdziałania. Mamy w tym przypadku do czynienia z opisaną w znamionach typu czynu zabronionego formą współsprawstwa dopełniającego, skutkującą odpowiedzialnością wszystkich współdziałających, niezależnie od roli wypełnianej w trakcie realizacji znamion przestępstwa za typ kwalifikowany.[7]

Nie każdy ze sprawców posługiwać się musi bronią palną, nożem lub innym przedmiotem podobnie niebezpiecznym albo środkiem obezwładniającym albo działać w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu, by poskutkowało to odpowiedzialnością wszystkich współsprawców. Wystarczy, że uczyni to którykolwiek z nich, a pozostali obejmują swoją świadomością takie zachowanie i co najmniej się na to godzą.

Czynność wykonawcza przestępstwa określonego w artykule 280 § 2 stanowi złożone działanie polegające z jednej strony na zaborze w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej, z drugiej zaś na stosowaniu wyliczonych w tym przepisie sposobów oddziaływania na pokrzywdzonego lub inną osobę.[8] Dla bytu przestępstwa określonego w artykule 280 § 2 wystarczy żeby sprawca stosując jeden z opisanych w tym artykule sposobów działania dokonał w tym samym czasie zaboru rzeczy. Sam bowiem zamach na osobę dokonany przy wykorzystaniu noża, broni palnej, innego podobnie przedmiotu niebezpiecznego albo środka obezwładniającego, wywołujący określone skutki u pokrzywdzonego, to będzie to stanowić jedynie usiłowanie kwalifikowanego rozboju.


[1] O. Górniok, S. Hoc, S.M. Przyjemski: Kodeks Karny, Komentarz, Tom III, Gdańsk 2001, s. 359.

[2] M. Kulicki: Kryminalistyka, Toruń 1995, str. 349.

[3] OSN KW 1976, z. 12, poz. 147.

[4] M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas: Przestępstwa przeciwko mieniu, s. 117.

[5] B. Michalski: Przestępstwa przeciwko mieniu, Warszawa 1999, s. 124.

[6] M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas: Przestępstwa przeciwko mieniu, s. 81.

[7] Tamże, s. 82.

[8] Tamże, s. 83.

Korzystanie z serwisów peer-2-peer w świetle przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych

5/5 - (1 vote)

Zasada działania sieci peer-2-peer.

Od czasu powstania Napstera, programy umożliwiające komunikację użytkowników opartą o technologię p2p przeszły ewolucję i te obecnie działające znacznie różnią się od swego pierwowzoru z 1999r. Zasada działania Napstera polegała na logowaniu się użytkowników ,za jego pośrednictwem, do centralnego serwera, na który przesyłali oni listy swoich udostępnionych plików. To serwer „kojarzył” ze sobą użytkowników pragnących rozpocząć wymianę danych. Twórcy następnej generacje programów, nauczeni doświadczeniami swego poprzednika, w większości zdecydowali się na zdecentralizowaną strukturę sieci wymiany danych między komputerami, gdzie połączenia nawiązywane są między użytkownikami bezpośrednio, wyłączając pośrednictwo centralnych serwerów. Jednak sam sposób korzystania z programów typu p2p pozostał w dużej części niezmieniony.

Większość z nich posiada wbudowaną wyszukiwarkę plików, która umożliwia przeszukanie zasobów sieci peer-to-peer. Na zasoby te składają się wszystkie pliki udostępnione w wyznaczonych folderach, znajdujących się na dyskach komputerów, użytkowników zalogowanych w danej chwili do danej sieci. Aby znaleźć szukany przez siebie utwór, należy wpisać wiążącą się z nim frazę czyli najczęściej tytuł, autora lub album z którego pochodzi. Następnie system wyświetli listę dostępnych utworów, które użytkownik może pobrać. Korzystanie z serwisów peer-to-peer wiąże się z działalnością dwojakiego rodzaju. Z jednej strony użytkownicy mają możliwość udostępniania – wprowadzania do sieci informatycznych (uploading) plików poprzez umieszczanie ich w określonych katalogach, do których dostęp mają wszystkie zalogowane osoby. Z drugiej strony, użytkownik takiego programu ma możliwość ściągnięcia (downloading), czyli skopiowania, każdego pliku udostępnionego w ramach określonej sieci.

Z punktu widzenia legalności eksploatacji, zastrzeżeń nie może budzić na pewno korzystanie z utworów, o którym mowa w punkcie d. Dlatego też chciałbym skupić się na trzech pozostałych grupach i skonfrontować skutki płynące z opisanego w nich użytkowania z wymogami „normalnego korzystania z utworu” oraz poszanowania „słusznych interesów twórcy” płynącymi z art. 35 upapp. Dokonując pewnego uogólnienia wcześniejszych rozważań[1] możemy sprowadzić sens obu zwrotów głównie do zapewnienia ochrony interesów majątkowych autora. Jeśli chodzi o eksploatację opisaną w punkcie c, to mimo iż dotyczy ona nielegalnych utworów, to nie naruszy warunków zawartych w art. 35. Należy uznać ją za nieszkodliwą dla autorów, gdyż te utwory i tak nie są dostępne w inny sposób[2]. Trudno również odmówić dobrodziejstwa dozwolonego użytku prywatnego osobie pobierającej utwór, który, choć teoretycznie jest dostępny w sprzedaży na rynku światowym, ale ze względu na trudności związane z jego nabyciem[3] i bardzo wysoką cenę[4], jest praktycznie nieosiągalny dla przeciętnego miłośnika muzyki. Z samego faktu nie wydania (rozpowszechnienia) tego dzieła na rynku lokalnym osoby „ściągającej” go z sieci p2p, można wnioskować, iż sam twórca czy wytwórnia muzyczna reprezentująca jego interesy, nie spodziewali się uzyskać z jego sprzedaży minimalnych zysków.

Dlatego też jego eksploatacja w sieci informatycznej nie naruszy wymogu „normalnego korzystania z utworu”, ponieważ podmioty odpowiedzialne za zapewnienie legalnego dostępu do dzieł nie stworzyły możliwości podjęcia takiego „normalnego korzystania”. W moim przekonaniu również i eksploatacja utworów opisana w punkcie b nie naruszy warunków z art. 35. Trudno zakwestionować fakt, iż tego typu korzystanie koresponduje z interesami twórców, ponieważ może stanowić skuteczny środek promocji ich twórczości pośród nieograniczonego kręgu osób150 [5]. Najwięcej kontrowersji może budzić wymiana typu a, w której to przypadku, interesy ekonomiczne twórców będą naruszane najczęściej. Jednak założenie, iż każda osoba która „ściąga” do pamięci swojego komputera np. album muzyczny, w normalnych okolicznościach (czyli przy braku możliwości pobrania utworu za darmo z sieci) nabyłaby oryginalny egzemplarz tego dzieła, należy uznać za fałszywe.

Duża liczba osób pobierająca chronione prawem utwory zainteresowana jest tylko uzyskaniem kopii nagrania, które w danej chwili jest popularne – czyli w danym okresie jest często prezentowane w różnych mediach takich jak radio czy telewizja. Tak więc zamiast zarejestrować ten utwór przy pomocy odbiornika radiowego, słuchacze rozgłośni wybierają często bardziej wygodną metodę pobrania go z sieci p2p. Skoro nie ma wątpliwości, iż nagranie utworu nadawanego w radiu dla swoich osobistych potrzeb jest zgodne z wymogami art. 35 i tym samym mieści się w granicy dozwolonego użytku prywatnego, to trudno się również dopatrzyć naruszenia „normalnego korzystania z utworu” i „słusznych interesów twórcy” w sytuacji „ściągnięcia” takiego utworu z sieci informatycznej, gdy jedyną różnicą pomiędzy tymi dwoma rodzajami korzystania z utworu będzie rodzaj urządzenia użytego do wykonania jego kopii.

W konkretnym przypadku wykazanie, iż eksploatacja utworu w sieciach peer-to-peer narusza „normalne korzystanie z utworu” i „słuszne interesy twórcy” może stanowić problem. Jak wynika z powyższych rozważań, często taka eksploatacja może okazać się w ostatecznym rozrachunku z korzyścią dla twórcy i w związku z tym będzie mogła być zakwalifikowana jako „normalne korzystanie z utworu”. Dokonane badania wpływu wymiany muzyki za pośrednictwem sieci peer-to-peer na sprzedaż nagrań poddają w wątpliwość tezę, według której każdy pobrany utwór z sieci informatycznej skutkuje rezygnacją z zakupu jego materialnego egzemplarza (czym pozbawiałby twórcę korzyści jakich mógłby się spodziewać i tym samym wykraczał poza „normalne korzystanie z utworu”). F. Oberholzer-Gee i K. Strumpf w swej pracy[6] dochodzą do wniosku, iż „wymiana plików [w sieciach peer-to-peer – mój przypis] nie ma statystycznie znaczącego wpływu na zakup przeciętnego albumu muzycznego. Co więcej autorzy podkreślają, iż mimo niesłabnącego wzrostu popularności serwisów wymiany plików, liczba sprzedanych albumów w ostatnim okresie wzrosła (dane z czerwca 2005 roku). Odmienny pogląd reprezentuje M. Błeszyński, według którego „Na art. 23 trzeba patrzeć przez pryzmat art. 17 i art. 35 ustawy.

Pierwszy mówi, że twórcy przysługuje wyłączne prawo do korzystania z utworu i rozporządzania nim na wszystkich polach eksploatacji. Drugi stanowi, że dozwolony użytek własny nie może godzić w słuszne interesy twórcy. Nie mam wątpliwości, że pobranie za darmo pliku z muzyką przez miliony internautów godzi w interesy jej autora. Stracił przecież zyski z płyt, które kupiłaby przynajmniej część z tych ludzi, gdyby nie ściągnęła ich z Internetu”[7]. Jednakże autor nie zwraca, w swej wypowiedzi, uwagi na fakt, iż sieci peer-to-peer mogą być narzędziem pośrednio wpływającym in plus na sprzedaż płyt a interesy majątkowe autorów będą naruszone o ile eksploatacja typu a przewyższy korzyści związane z korzystaniem z utworów w sposób opisany w podpunkcie b. Istnieniu takiego stanu rzeczy przytoczone wyżej badania zdają się przeczyć.

Podsumowując moje dotychczasowe rozważania przyłączam się do stanowiska, iż działania osoby pobierającej (downloading) utwór z sieci peer-to-peer generalnie mieścić się będą w zakresie dozwolonego użytku prywatnego[8]. W tym tonie na łamach Rzeczpospolitej wypowiedział się P. Waglowski: „Artykuł 23 ustawy wyraźnie stanowi, że bez zezwolenia twórcy wolno nieodpłatnie korzystać z utworu w zakresie użytku osobistego. Innymi słowy, jeśli znajduję plik MP3 w sieci, to mam prawo go skopiować na własny dysk i słuchać w domowym zaciszu”[9].

Ponieważ w świetle przeprowadzonej analizy wydaje się, iż trudno w większości przypadków będzie zarzucić użytkownikowi korzystającemu z utworów w sieciach informatycznych naruszenie granic dozwolonego użytku prywatnego, dlatego też pozwolę sobie zaproponować przyjęcie pewnego rodzaju domniemania dozwolonego użytku prywatnego w odniesieniu do zapisywanych w pamięci komputera utworów za pośrednictwem serwisów wymiany plików typu peer-to-peer. Oczywiście należy pamiętać, iż taka eksploatacja musi spełniać pozostałe wymogi art. 23 upapp – nieodpłatność oraz osobisty charakter korzystania z utworu. Nie będzie mogła powołać się na dobrodziejstwo instytucji dozwolonego użytku prywatnego osoba, która pobiera chronione prawem utwory za pośrednictwem serwisów peer-to-peer w celu ich dalszego zwielokrotnienia i sprzedaży ich utrwaleń na materialnym nośniku informacji takim jak na przykład płyta CD.


[1]    Co do interpretacji tych zwrotów zob. rozważania zawarte w rozdziale.2.2

[2]    L. Lessig, op. cit, s. 95.

[3]     Przykładem może być nagranie muzyczne, które ukazało się nakładem lokalnego studia nagraniowego i została wydana jedynie w Stanach Zjednoczonych.

[4]      Która jest nieproporcjonalnie wyższa od normalnej ceny rynkowej utworu, co podyktowane jest dodatkowymi kosztami, związanymi z obsługą takiego zamówienia, transportem, ewentualnym ubezpieczeniem, specjalną formą płatności etc.

[5]    Beneficjentami takiego wykorzystania sieci peer-to-peer będą głównie mniej znani artyści, którzy, nie będąc promowanymi przez rozgłośnie radiowe oraz stacje telewizyjne, na co dzień mają problem z dotarciem do szerszego grona odbiorców (por. slashdot.org/articles/05/11/26/146221.shtml).

[6]     F. Oberholzer-Gee, K. Strumpf, The Effect of File-Sharing On The Records Sales. An Empiric Analis., University of North Caroline 2005, s. 35 (praca dostępna jest on-line pod adresem: unc.edu/~cigar/papers/FileSharing_June2005_final.pdf).

[7]    S. Wikariak, Ściąganie MP3 może być legalne, Rzeczpospolita z dnia 3-4 września, 2005 r.

[8]    Tak. m.in. W. Machała, op. cit., s. 170 i P. Waglowski, op. cit., 145.

[9]    S. Wikariak, op. cit.

Wstęp pracy magisterskiej z administracji

5/5 - (1 vote)

Polskie ciepłownictwo przechodzi głęboką transformację, zarówno w sferze technicznej, zarządzania jak i ustawodawczej. Trwa proces głębokiej modernizacji systemów ciepłowniczych, przemian w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem ciepłowniczym i sposobie myślenia – powstał szacunek dla energii i dla środowiska naturalnego. Powstało nowe prawo pozwalające na urynkowienie gospodarki energetycznej, jej racjonalizację z poszanowaniem środowiska naturalnego oraz praw odbiorcy.

Osiągnięcie optymalnych efektów w zaopatrzeniu w ciepło odbiorców (lokalnej społeczności) zależy od wielu czynników, a w szczególności skoordynowanych działań administracji publicznej, przedsiębiorstw ciepłowniczych oraz odbiorców ciepła. Celem niniejszej pracy było zbadanie wzajemnych relacji w sferze kompetencji organów administracji publicznej oraz ustalenie jakie zadania i obowiązki spoczywają na samorządzie terytorialnym i administracji rządowej w zakresie zapewnienie optymalnych warunków dostaw ciepła dla mieszkańców, na tle nowych uwarunkowań administracyjno gospodarczych w sektorze energetyki.

Praca składa się – nie licząc niniejszego wstępu ani zakończenia – z czterech rozdziałów.

W pierwszym rozdziale przedstawiono zestaw koncepcji teoretycznych wokół szczególnej postaci pozwoleń administracyjnych, jakimi są koncesje według kryterium różnorodności systemów prawnych. Szczególnie potraktowano w nim tzw. koncesje energetyczne dla ciepła ze szczególnym uwzględnieniem ogólnych kwestii polityki państwa generowanej w sektorze energetyki, stanowiącej tło funkcjonowania administracji publicznej. Usiłowano w nim odpowiedzieć na pytanie jakie uwarunkowania wpływają na kształtowanie się polskiej reglamentacji działalności gospodarczej w sferze wytwarzania, dystrybucji i obrotu ciepłem oraz jakie wyzwania stoją przed administracją jako regulatorem ekonomicznym sektora ciepłowniczego w nadchodzącym czasie w warunkach gospodarki rynkowej. Rozdział drugi przedstawia podstawowe zasady organizacji oraz kompetencje administracji rządowej i samorządu terytorialnego uczestniczących w procesie koncesjonowania sektora energetyki cieplnej. Odpowiada na pytanie jak wygląda polski model administracji publicznej i jakimi dysponuje instrumentami prawnymi w zakresie regulowania gospodarki energetycznej i zaopatrzenia w ciepło, ze szczególnym uwzględnieniem roli Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki jako organu koncesyjnego.

Ujęte w rozdziale trzecim zagadnienia obejmują zarówno wymogi oraz zasady postępowania celem uzyskania koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie wytwarzania, dystrybucji i obrotu ciepłem jak i obowiązki koncesjonariusza. Przedstawiono w nim także uprawnienia kontrolne organu koncesyjnego.

Celem rozdziału czwartego jest ukazanie ciepłownictwa w Polsce poprzez charakterystykę koncesjonowanych przedsiębiorstw oraz przedstawienie informacji o działalności Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki odzwierciedlających wyniki równoważenia, najczęściej sprzecznych interesów stron powstającego rynku ciepła

Zagadnienia przedstawione w pracy obejmują wycinek relacji administracja publiczna (rządowa i samorządowa) – przedsiębiorstwa energetyczne, ograniczony do problemów ciepłownictwa. Pokazano mechanizmy oddziaływania administracji na te przedsiębiorstwa w warunkach zmonopolizowanego rynku ciepła. Starano się dowieść tezy, że przy pomocy techniki regulacji prawnej opartej na ustanawianiu wymogów uzyskania pozwolenia administracyjnego (koncesji) istniejące uwarunkowania prawno – administracyjne mogą skutecznie ograniczyć straty ogólnospołeczne wynikające z żywiołowego procesu urynkowienia energii (ciepła).

Dozwolony użytek publiczny a prywatny

5/5 - (1 vote)

Rozważania poświęcone instytucji dozwolonego użytku prywatnego chciałbym rozpocząć od przedstawienia pewnej dystynkcji pojęciowej, istniejącej w polskiej doktrynie prawa autorskiego, którą również i ja przyjąłem w niniejszej pracy.

Zacząć należy od stwierdzenia, iż powszechnie akceptowane jest wyodrębnienie dwóch form dozwolonego użytku: użytku prywatnego oraz użytku publicznego. Choć określeń tych próżno byłoby szukać w obecnej ustawie o prawie autorskim[1], jak i w dwóch poprzedzających ją aktach prawnych – ustawie o prawie autorskim z 1926 roku[2] oraz ustawie z 1957[3], istnieją one w polskim piśmiennictwie prawno-autorskim od czasu powstania upa 1926[4]. A. Kopff[5] argumentując potrzebę wprowadzenia podziału dozwolonego użytku na wyżej wymienione dwa rodzaje wskazywał następujące, odróżniające je cechy:

  1. różne kręgi osób korzystających z utworów chronionych prawem autorskim w ramach dozwolonego użytku publicznego i prywatnego,
  2. odmienność celów, jakimi oba rodzaje dozwolonego użytku służą,
  3. zróżnicowane niekiedy instrumenty prawne korzystania z cudzych utworów.

Dwie pierwsze cechy wymienione przez A. Kopffa, również na gruncie obecnie obowiązujących przepisów, wskazywane są przez większość autorów jako główne podstawy, według których dokonuje się dystynkcji tych dwóch form dozwolonego użytku. Jeśli chodzi o pierwszą z nich, to uznaje się powszechnie, iż adresatem norm dotyczących użytku prywatnego jest ściśle określony przez ustawę krąg osób. Natomiast za adresatów regulacji dotyczącej użytku publicznego przyjmuje się bliżej nieokreśloną grupę osób. Można wręcz stwierdzić, iż przepisy te skierowane są do ogółu społeczeństwa. Gdy chodzi o cel, tu również większość autorów[6] jest zgodna, iż w przypadku dozwolonego użytku prywatnego jest nim legalizacja istniejącego stanu faktycznego, sytuacji w której niemożliwa jest efektywna kontrola nad wykorzystaniem utworów na własne potrzeby przez poszczególne osoby. Jest to pogodzenie się ustawodawcy z faktem, iż jak pisze E. Preussner-Zamorska „ użytek prywatny chronionych utworów jest czymś nieuniknionym”[7].

Przepisom odnoszącym się do użytku publicznego przypisuje się natomiast zadania związane z prowadzoną przez państwo polityką oświatową i kulturową, które mają zabezpieczyć dostęp społeczeństwa do informacji, kultury i nauki. W. Machała w swojej pracy oprócz dwóch wymienionych powyżej kryteriów przyjął dodatkowo „kryterium szczegółowości regulacji określonej postaci dozwolonego użytku: czy ustawa oznacza wyraźnie pola eksploatacji, których dana postać dozwolonego użytku dotyczy, czy też wprowadza zezwolenie dotyczące potencjalnie wszystkich pól eksploatacji”[8].

Trzecią cechę wymienioną przez siebie jako odróżniającą obie formy dozwolonego użytku tj. zróżnicowanie instrumentów korzystania z cudzych utworów, A. Kopff uzasadniał tym, iż „licencje przymusowe, a więc udzielane przez powołany do tego organ (np. sąd), dotyczą jedynie korzystania z utworów w ramach użytku publicznego, natomiast licencje ustawowe są podstawą korzystania z dzieł w przypadku obu form dozwolonego użytku”. Pogląd ten wypowiedziany jeszcze pod rządami upa 1952[9] stracił obecnie aktualność, nie mniej nie milknie dyskusja nad instytucją licencji ustawowej i przymusowej w świetle przepisów dotyczących ograniczeń wyłącznych praw autorskich. W tym miejscu należy zauważyć, iż w literaturze instytucję dozwolonego użytku często uznaje się za formę licencji ustawowej stosując oba pojęcia zamiennie, choć przedstawiciele doktryny nie zajmują w tej kwestii jednolitego stanowiska[10].

E. Preussner-Zamorska na wstępie swych rozważań nad wyżej poruszanym zagadnieniem podkreśla, iż w przeciwieństwie do dozwolonego użytku, który jest pojęciem ustawowym, pojęcie licencji istnieje wyłącznie na gruncie doktryny. Konsekwencją czego wg autorki jest fakt, iż „o ile, interpretując dozwolony użytek, jesteśmy związani, przynajmniej w pewnym zakresie treścią przepisów ustawy, o tyle konkretyzując pojęcie licencji powinniśmy poszukiwać także i poza ustawowych kryteriów, uzasadniających potrzebę odwoływania się do tego rodzaju konstrukcji, ustaliwszy jednak uprzednio, czy stosowany przez doktrynę termin „licencja” znajduje swe oparcie w określonej konstrukcji prawnej.”[11].

Dalej autorka przedstawia szereg wątpliwości dotyczących próby nadania tym pojęciom odrębnej treści, dotyczących problemu jej odpłatności czy samej istoty. Powstrzymując się jednak od zajęcia w tej kwestii stanowiska, E. Preussner-Zamorska ogranicza się do stwierdzenia, iż „licencja pozaumowna” „koresponduje z nader pojemnym, choć ubogim treściowo pojęciem, obejmującym swym zakresem wszystkie przypadki ustawowego upoważnienia do korzystania z cudzego, chronionego utworu, przy czym próby pewnego doprecyzowania skazane są już na niepowodzenie.”[12]

W. Machał w stosunku do poruszanego zagadnienia dochodzi do wniosku, iż skoro „eksploatacja objęta dozwolonym użytkiem wchodzi generalnie w zakres prawa autorskiego, źródłem uprawnienia użytkownika do jej podjęcia musi być zezwolenie, które wyłączy zastosowanie względem niej autorskich uprawnień zakazowych. Zezwolenie to wynika z samego przepisu ustawy (stąd zresztą termin „licencja ustawowa)”[13].

Jednakże przyjmując taki tok rozumowania, pojęcie „licencji ustawowej” musielibyśmy rozciągnąć na wszystkie formy dozwolonego użytku a wg autora wprowadzanie nowego terminu wobec istniejącego już konkurencyjnego pojęcia ustawowego wydaje się mijać z celem[14].

J. Marcinkowska[15] staje natomiast na stanowisku, iż cechą odróżniającą pojęcia dozwolonego użytku i licencji ustawowej jest fakt uzyskania przez uprawnionego wynagrodzenia (jak to ma miejsce według autorki przy licencjach) lub nie (przy zastosowaniu norm dozwolonego użytku).

Konkludując, zgodzić należy się z poglądem wyrażonym przez E. Preussner-Zamorską, iż „na skutek nader dynamicznego rozwoju techniki, z uwagi na fakt, że nowe środki techniczne coraz powszechniej znajdują się w posiadaniu jednostek mogących decydować o korzystaniu i zwielokrotnianiu utworów, możemy oczekiwać stopniowego „zacierania się granic” pomiędzy dozwolonym użytkiem prywatnym a publicznym…”[16].

Te procesy powodują, iż cechy, które stanowią podstawę wyodrębnienia obu form dozwolonego użytku, zaczynają tracić na znaczeniu, ponieważ w coraz to większym stopniu dotyczą one zarówno użytku prywatnego jak i publicznego. Za przykład tego procesu może posłużyć zbliżanie się funkcji przepisów dotyczących obu użytków.

Dozwolony użytek publiczny i dozwolony użytek prywatny to dwa kluczowe pojęcia w prawie autorskim, które określają sytuacje, w których można korzystać z chronionych utworów bez zgody autora, ale w granicach określonych przez prawo.

Dozwolony użytek publiczny odnosi się do sytuacji, w których utwór jest wykorzystywany w celu służenia interesom społecznym, kulturalnym lub edukacyjnym. Dotyczy to np. instytucji takich jak biblioteki, szkoły, muzea czy archiwa. W ramach dozwolonego użytku publicznego możliwe jest m.in. używanie fragmentów dzieł podczas lekcji, prezentowanie dzieł w celach edukacyjnych czy udostępnianie utworów w celach badawczych. Ważne jest, że korzystanie z utworów w ramach użytku publicznego nie może mieć charakteru komercyjnego. Regulacje dotyczące tej formy użytku mają na celu wspieranie dostępu do kultury i wiedzy oraz realizację interesu społecznego.

Dozwolony użytek prywatny obejmuje sytuacje, w których osoba fizyczna korzysta z utworu wyłącznie na własny, osobisty użytek, bez intencji jego publicznego rozpowszechniania. Może to być np. kopiowanie książki czy filmu dla własnej potrzeby, słuchanie muzyki czy oglądanie filmów w gronie rodzinnym lub przyjaciół. Prawo pozwala na takie korzystanie z utworów, zakładając, że nie narusza ono interesów autora w sposób znaczący, np. poprzez masowe powielanie i udostępnianie.

Podstawowa różnica między tymi rodzajami dozwolonego użytku polega na zasięgu odbiorców i celu korzystania. Użytek publiczny służy celom wspólnym i często dotyczy instytucji, podczas gdy użytek prywatny ma charakter indywidualny i ogranicza się do niewielkiego kręgu osób blisko związanych z użytkownikiem.

Zarówno dozwolony użytek publiczny, jak i prywatny są ograniczone przez przepisy prawa autorskiego, które mają na celu ochronę interesów twórców, przy jednoczesnym zapewnieniu dostępu do kultury i wiedzy. Przekroczenie tych granic, np. poprzez komercyjne wykorzystanie utworów lub ich masowe udostępnianie, może prowadzić do naruszenia praw autorskich.


[1] Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 1994 nr 24 poz. 83).

[2] Ustawa z dnia 29 marca 1926 r. o prawie autorskim (Dz. U. 1926 nr 48 poz. 286).

[3] Ustawa z dnia 31 lipca 1952 r. lipca o prawie autorskim (Dz. U. 1952 nr 34 poz. 234.).

[4] W. Machała, op. cit., s. 39.

[5] A. Kopff , op. cit., Kraków 1980 r.

[6] Tak na przykład: E. Preussner-Zamorska, Dozwolony użytek chronionych utworów [w:] J. Barta (red.) System…, s.380 ; E. Traple, Treść Prawa Autorskiego [w:] J.Barta (red.) i inni, Komentarz do ustawy o prawie autorskim, Kraków 2005 r.

[7] Ibidem.

[8] W. Machała, Dozwolony użytek… op. cit. , s. 44.

[9] Na gruncie, której to ustawy mieliśmy do czynienia ze specjalną instytucją licencji przymusowej nadawanej w drodze decyzji przez Radę Ministrów.

[10]  Zob. J. Marcinkowska, op. cit., s. 80, gdzie autorka przedstawia rozbieżne zapatrywania poszczególnych autorów na to zagadnienie.

[11] E .Preussner-Zamorska , op. cit. , s. 418.

[12] Ibidem, s.419.

[13] W. Machała, op. cit.s.43.

[14] Ibidem.

[15] J Marcinkowska, op. cit. s. 83.

[16] E .Preussner-Zamorska , op. cit. , s. 383.