Nieuczciwa reklama – aspekty prawne

5/5 - (1 vote)

podrozdział pracy magisterskiej

Reklama jest szczególnym nośnikiem informacji dla konsumentów.

W państwach o rozwiniętej i ukształtowanej gospodarce rynkowej reklama jest ważnym stymulatorem zbytu, pozwalającym jej odbiorcom w jak najlepszy, optymalny sposób korzystać z szerokiej podaży dóbr. Przedsiębiorca, aby zaistnieć a następnie utrzymać się na konkurencyjnym rynku w warunkach przewagi podaży nad popytem, podejmuje zróżnicowane działania w celu pozbawienia swojej oferty anonimowości, a także na tyle skutecznego jej wyróżnienia, aby nabywca towarów (usług) zachował się zgodnie z jego oczekiwaniami.

W Polsce burzliwemu w ostatnich latach rozwojowi reklamy towarzyszy wiele negatywnych zjawisk, które nie sprzyjają porządkowaniu obrotu w takim zakresie, aby mogła stać się ona przede wszystkim dla konsumenta przewodnikiem po rynku, a dla promującego się przedsiębiorcy przejawem i metodą uczciwej rywalizacji.

Nie sprzyjają rozwojowi reklamy pejoratywna ocena towarzysząca jej występowaniu, brak programu informacyjnego i przygotowania, edukacji polskiego konsumenta do jej odbioru i wreszcie słabość organizacji samokontroli oraz niewydolność instytucji, które w praktyce stosowania prawa wyznaczałyby, a także upowszechniały chociażby ogólnie zarysowane granice dozwolonych zachowań promocyjnych.

Punktem wyjścia przy ocenie reklamy jest próba dookreślenia jej charakteru prawnego[1].

Jest bezsporne, że reklama zostanie uznana za dozwoloną, jeżeli informacje są prawdziwe i użyteczne. Wobec tego rozważę, jaka cecha lub cechy stawiają reklamę w rzędzie niedozwolonych praktyk handlowych.

Reklama wprowadzająca w błąd jest niedozwoloną praktyką handlową, nawet jeśli działanie reklamującego nie było zawinione.

W zakresie reklamy interes konsumentów wyraża się w prawie do informacji prawdziwej i użytecznej z punktu widzenia jego interesów ekonomicznych.
Jeżeli zauważy się – iż docierające doń komunikaty gospodarcze pochodzą zwykle z jednego źródła, tj. od przedsiębiorców – to tym jaskrawiej widać potrzebę ochrony informacyjnego interesu konsumenta.

Reklama zatem, jako działalność celowo ukierunkowana, sterująca w pewnym zakresie zachowaniem potencjalnych adresatów, powinna być podporządkowana określonym zasadom. Sprzeczne bowiem z uzasadnionym interesem konsumenta są m.in. działania, które mu utrudniają bądź uniemożliwiają dostęp do rzetelnej informacji dotyczącej interesującego go towaru lub usługi .
W pierwszej kolejności odwołam się do dyrektywy z dnia 10.09.1984 r. w sprawie harmonizacji ustaw i przepisów wykonawczych Państw Członkowskich dotyczących reklamy wprowadzającej w błąd (dyrektywa 84/450 EWG). Dyrektywa w preambule zaznacza, iż wpływ takiej reklamy uwidacznia się wtedy, gdy klient – nabywający dobra lub korzystający z usług, kierowany wynikającą z reklamy zachętą, podejmuje decyzje dla niego niekorzystne. Celem dyrektywy (art. 1), co ciekawe jest ochrona konsumentów, ale nie tylko, również: osób trudniących się handlem, rzemiosłem lub prowadzących przedsiębiorstwa albo wykonujących wolny zawód, a także interesów ogółu przed reklama wprowadzającą w błąd i jej nieuczciwym oddziaływaniem.

Znamienna jest tu kolejność chronionych interesów; tradycyjne przepisy zwalczające przejawy nieuczciwej konkurencji w pierwszym rzędzie (i niekiedy jedynym) chroniły konkurentów przedsiębiorców. Dyrektywa wyraźnie przesuwa punkt ciężkości. To interesy konsumentów wysuwa ona na pierwszy plan, a dopiero potem uwzględnia interesy innych uczestników rynku[2] [3].
Dyrektywa przez „ireklamę” rozumie każdą wiadomość, niezależnie od postaci, jaką przybiera, udostępnianą w ramach działalności handlowej, przemysłowej, rzemieślniczej lub wolnego zawodu, zmierzającą do promowania oferowanych dóbr i usług. Natomiast „reklama wprowadzająca w błąd” – to każda reklam, która w jakikolwiek sposób, także ze względu na metodę jej prezentacji, celowo wprowadza w błąd lub może wprowadzić w błąd osoby, do których jest skierowana, lub do których dociera, jeżeli z powodu jej zawodniczego charakteru może wpłynąć na ich zachowanie ekonomiczne na rynku, przez co wyrządza szkodę konkurentowi lub może ją wyrządzić (art. 2 ust.2).

Treść tego przepisu pozwala na stwierdzenie, że za wprowadzające w błąd należy uznać takie działanie, których skutkiem jest zafałszowanie prawdziwego obrazu, przy czym ocena negatywna jest niezależna od tego, czy zawarty w reklamie przekaz jest prawdziwy czy nie. Ocenie podlegać będą także nierzeczowe (ocenne), wprowadzające w błąd elementy reklamy[4].

Zgodnie z art. 3 omawianej dyrektywy, przy ocenie, czy dana reklama wprowadza w błąd należy uwzględnić jej wszystkie elementy składowe, przede wszystkim zawarte w niej informacje:

  • właściwości dóbr i usług takich jak: dostępność, rodzaj, wykonanie, skład, sposób i data wytworzenia lub dostarczenia na rynek, sposób użycia, ilość i specyfikacje, pochodzenie geograficzne bądź handlowe, rezultaty, których można oczekiwać w następstwie ich używania bądź rezultaty i istotne właściwości testów lub kontroli, którym były poddawane dobra lub usługi;
  • ceny lub sposób jej określenia i warunków dostarczenia dóbr bądź świadczenia usług;
  • charakter, przymioty i prawa ogłoszeniodawcy, takie jak jego tożsamość i majątek, kwalifikacje i służące mu prawa własności przemysłowej, handlowej lub intelektualnej bądź otrzymane nagrody i wyróżnienia.

Zgodnie wiec z zaleceniami zawartymi w powyższym przepisie badać należy zarówno wskazania dotyczące towaru lub usługi, jak i te, które odnoszą się do reklamującego się przedsiębiorcy.
Reasumując powyższe, wprowadzające w błąd działanie reklamy według dyrektywy, musi posiadać zdolność wpływania na gospodarcze zachowanie się jej adresatów albo szkodzić, potencjalnie lub rzeczywiście, interesom konsumentów reklamującego się przedsiębiorstwa. Porównując też definicje reklamy ze wskazówkami zawartymi w art. 3 dyrektywy można stwierdzić, że dla skutecznego postawienia zarzutu wprowadzenia w błąd obojętny jest sposób, w jaki błędne wyobrażenie może zostać wywołane oraz rodzaj medium rozpowszechniającego reklamę, byleby tylko dana reklama miała zdolność wpływania na gospodarcze decyzje adresatów właśnie poprzez zafałszowanie stanu rzeczywistego[5][6] [7].

W prawie polskim problem reklamy wprowadzającej w błąd jest uregulowany przede wszystkim w ustawie o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, a wypadek reklamy wprowadzającej w błąd jest traktowany jako czyn nieuczciwej konkurencji.

Należy podkreślić, jednak iż w wielu miejscach ustawy, za działanie nieuczciwe uważa się wprowadzenie w błąd.

Zakaz wprowadzania w błąd wynika z konieczności ochrony uczciwych reguł obrotu, konkurencji, jak i ze względu na godne ochrony interesy konsumentów. Większość czynów nieuczciwej konkurencji, a także nieuczciwej reklamy, godzi w tak rozumianą wolność czy suwerenność konsumentów. Jednakowoż działaniami, których skutki najdotkliwiej zagrażają interesom konsumenta, są działania przybierające postać nieuczciwej reklamy.

W myśl art. 16 ust.l pkt 2: „Czynem nieuczciwej konkurencji w zakresie reklamy jest w szczególności: reklama wprowadzająca klienta w błąd i mogąca przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru lub usługi”.

Podobnie jak dyrektywa, ustawa udziela wskazówek przydatnych przy ocenie czy reklama może być kwalifikowana jako wprowadzająca w błąd. Kierując się nimi należy uwzględnić wszystkie elementy reklamy, zwłaszcza dotyczące ilości, jakości, składników, sposobu wykonania, przydatności, możliwości zastosowania, naprawy lub konserwacji reklamowanego towaru lub usługi, a także zachowanie się klienta (art. 16 ust. 2 u.z.n.k).

Na tle powyższych przepisów, w związku z art. 1 i 2 u.z.n.k., za wprowadzającą w błąd uznać można każdą reklamę, która ze względu na zawarty w niej błąd wpływa na decyzje gospodarcze klientów. Dlatego np. reklamowanie produktu z uwzględnieniem posiadanego dla danych produktów znaku jakości, znaku towarowego czy innego symbolu gwarantującego wysoką jakość towaru (świadczonej usługi) traktuje się przeważnie jako zobowiązanie producenta co do tego, że towar dostępny na rynku spełnia te określone wymogi[8].


[1]    R. Stefanicki Prawna kwalifikacja reklamy, Prawo Spółek Nr 5/2001.

[2]    E. Trapie, J. Preussner-Zamorska, Interes konsumenta oraz instrumenty jego ochrony w dziedzinie reklamy, KPP 1/1996 r. s. 5.

[3]    E. Nowińska, J. Szwaja, Reklama wprowadzająca w błąd i reklama porównawcza Ochrona konsumenta cz. I- praca zbiorowa pod redakcją – E. Trapie, 1998

[4]    E. Nowińska, J. Szwaja, Reklama wprowadzająca w błąd i reklama porównawcza, Ochrona konsumenta cz. I- praca zbiorowa pod redakcją – E. Trapie, 1998

[5]    E. Nowińska, J. Szwaja, Reklama wprowadzająca w błąd i reklama porównawcza, jw.

[6]    DZ. U. Nr 47, poz. 211 ze zm.

[7]     E. Trapie, J. Preussner- Zamorska, Interes konsumenta oraz instrumenty jego ochrony w dziedzinie reklamy, KPP 1/96. S. 15

[8]    Tak: Cz. Żuławska, Znaczenie prawne reklamy w świetle kodeksu cywilnego, PiP 1977, nr 1, s. 57.

Praca magisterska z prawa cywilnego

5/5 - (1 vote)

Umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorcy

W prawie polskim, gdy regułą było zawieranie umów w lokalach przedsiębiorstwa, uniknięciu niebezpieczeństwa związanego z brakiem wyraźnej informacji na temat charakteru osoby, z którą podejmował kontakty handlowe konsument, służył instrument wskazany w art. 97 KC tj. przepis mówiący o legitymacji [1] osoby czynnej w lokalu przedsiębiorstwa do zawierania umów z konsumentami (tzw. domniemanie pełnomocnictwa).

Przepis ten stanowi, że „osobę czynną w lokalu przedsiębiorstwa przeznaczonym dla obsługiwania publiczności poczytuje się w razie wątpliwości za umocowana do dokonywania czynności prawnych, które zazwyczaj bywają dokonywane z osobami korzystającymi z usług tego przedsiębiorstwa” Z przepisu wynika, że strona korzystająca z usług w lokalu drugiej strony nie ma obowiązku badania, czy osoba będąca pracownikiem drugiej strony jest formalnie umocowana do zawarcia określonej umowy [2].

Podobnie w wyroku z 12.12.1997 roku SN stwierdził, że zgodnie z chroniącą zaufanie klienteli regułą interpretacyjną wyrażoną w art. 97 KC, każdy kto z osobą czynną w lokalu przedsiębiorstwa zawrze umowę tego rodzaju, jaki zwykle są zawierane w tym lokalu, może spodziewać się, że jej skutki prawne powstaną bezpośrednio dla przedsiębiorstwa (przedsiębiorcy). Ochrony tej klient może zostać pozbawiony jedynie w razie ustalenia, że przy zawieraniu umowy wiedział o tym, iż zawiera ją z osobą nieumocowaną do takich działań, albo, gdyby okoliczności wykluczały wszelką wątpliwość co do umocowania (braku umocowania) tej osoby do zawierania umowy ze skutkiem dla przedsiębiorstwa.

W ustawie w rozdziale I, dotyczącym umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa w art.l ust. 2 czytamy „Przez lokal przedsiębiorstwa rozumie się miejsce przeznaczone do obsługiwania publiczności i oznaczone zgodnie z przepisami o działalności gospodarczej”. Używając pojęcia lokal przedsiębiorstwa przeznaczonego do obsługi publiczności, ustawodawca świadomie nawiązał do identycznego terminu zawartego w art. 97 KC. Prof. E. Łętowska uważa również, że wykładnia tych pojęć powinna być ze sobą zharmonizowana. W art. 1 ust. 2 zd. 3 jest mowa tez o tym, iż „w razie zawarcia umowy w imieniu przedsiębiorcy zawierający umowę okazuje dokument potwierdzający swoje umocowanie”. Jest to więc kolejne zabezpieczenie konsumenta tym razem przed niewłaściwą reprezentacją.

Obowiązek udzielania informacji co do warunków zawieranej umowy, jak również jej skutków, gwarantowany ma być zachowaniem szczególnej formy.

Według standardów europejskich, we wskazanych przepisami wypadkach, dostarczona konsumentowi informacja musi znaleźć odbicie w przestrzeganiu oznaczonej formy jej udzielenia lub zachowaniu pisemnej formy.

Forma spełnia wówczas rolę czynnika unaoczniającego konsumentowi warunki zaciąganego zobowiązania lub tez czynnika uświadamiającego służące mu w ramach stosunku prawnego uprawnienia. Do istotnych z punktu widzenia konsumenta, cech transakcji należy przede wszystkim prawo do odstąpienia od umowy (tempus ad deliberandum), a wiec krótki, najczęściej kilkudniowy termin, pozwalający konsumentowi (i tylko jemu) odstąpić od zawartej umowy, bez żadnych negatywnych dla siebie skutków.

Prawo to stanowi uzupełnienie prawa do informacji. Jest ono logiczną konsekwencją założenia, że dostarczane klientowi informacje umożliwić mu powinny podjęcie swobodnej i przemyślanej decyzji. Jest on jedną z najbardziej widocznych cech europejskiego prawa umów konsumenckich. Występuje w dyrektywach 85/577 o umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa (art. 5), 97/7 o umowach zawieranych na odległość (art. 6) oraz 94/97 o timesharingu (art. 5).

Chodzi tu o osłabienie zasady pacta servanda sunt (umowy powinny być dotrzymywane) z uwagi na interes konsumenta, ujęty jako jego uprawnienie do przemyślenia decyzji o transakcji. Ma to u swej genezy chęć zapewnienia konsumentowi podkreślanego ustawicznie w piśmiennictwie rzeczywistego prawa swobodnego podjęcia decyzji i wyrażenia woli kontrahowania, co może budzić wątpliwości z uwagi na szczególne okoliczności, a zwłaszcza miejsce zawarcia umowy.

Przedstawię poniżej m.in. to właściwie nowe dla polskiego konsumenta prawo szczegółowiej zarówno w umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa jak i na odległość.

Umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorcy to szczególny rodzaj umów konsumenckich, regulowany w polskim prawie przede wszystkim przez ustawę z dnia 30 maja 2014 r. o prawach konsumenta. Dotyczą one sytuacji, w których konsument i przedsiębiorca zawierają umowę poza stałym miejscem prowadzenia działalności przedsiębiorcy, na przykład w domu konsumenta, podczas wycieczek promocyjnych czy na ulicy. Tego rodzaju umowy mają szczególne znaczenie w kontekście ochrony praw konsumenta, ponieważ konsument może być narażony na impulsywne decyzje i brak czasu na przemyślenie transakcji.

Definicja i przykłady
Zgodnie z art. 2 ustawy, umową zawieraną poza lokalem przedsiębiorstwa jest umowa zawierana w miejscu, które nie jest lokalem przedsiębiorstwa, np.:

  • w domu konsumenta, podczas wizyty handlowej,
  • na prezentacjach produktów organizowanych w hotelach, restauracjach czy innych miejscach publicznych,
  • podczas wyjazdów organizowanych w celu promocji produktów lub usług.

Takie sytuacje obejmują często sprzedaż bezpośrednią, prezentacje towarów czy usługi zawierane w ramach akwizycji.

Prawo do odstąpienia od umowy
Jednym z kluczowych elementów ochrony konsumenta w tego typu umowach jest prawo do odstąpienia od umowy bez podawania przyczyny w terminie 14 dni. W przypadku, gdy przedsiębiorca nie poinformował konsumenta o tym prawie, termin ten może zostać wydłużony do 12 miesięcy. Aby skorzystać z tego prawa, konsument musi złożyć oświadczenie w formie pisemnej lub innej trwałej, co zapewnia pewność w obrocie prawnym.

Obowiązki informacyjne przedsiębiorcy
Przedsiębiorca, zawierając umowę poza lokalem, ma obowiązek:

  1. Poinformować konsumenta o głównych cechach świadczenia, jego cenie, sposobie płatności, kosztach dostawy, czasie trwania umowy i prawie odstąpienia.
  2. Przekazać konsumentowi kopię podpisanej umowy lub potwierdzenie jej zawarcia na trwałym nośniku, np. w formie pisemnej.

Brak spełnienia tych obowiązków może skutkować sankcjami prawnymi dla przedsiębiorcy oraz zwiększoną ochroną konsumenta.

Wyłączenia prawa do odstąpienia
Prawo do odstąpienia nie dotyczy wszystkich umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorcy. Wyjątki obejmują m.in. umowy o świadczenie usług, które zostały w pełni wykonane za zgodą konsumenta przed upływem terminu do odstąpienia, czy umowy o dostarczenie treści cyfrowych, jeśli konsument wyraził zgodę na ich natychmiastowe pobranie.

Znaczenie dla praktyki rynkowej
Umowy zawierane poza lokalem przedsiębiorcy są istotne z punktu widzenia handlu i marketingu, szczególnie w kontekście sprzedaży bezpośredniej i promocji usług. Jednocześnie wymagają szczególnej ostrożności ze strony konsumentów oraz dbałości o przestrzeganie przepisów przez przedsiębiorców, aby zapewnić uczciwość i przejrzystość w relacjach handlowych.

Regulacje dotyczące umów zawieranych poza lokalem przedsiębiorcy stanowią ważny element ochrony konsumentów, mając na celu przeciwdziałanie nadużyciom i zapewnienie, że konsumenci mają odpowiedni czas na przemyślenie swoich decyzji zakupowych.


[1] E. Łętowska, Prawo umów konsumenckich, j w. s. 203.

[2] W. Gawrylczyk, Przedstawicielstwo, Monitor Prawniczy 12/2000, s. 766. o? m CKN , 60/9? (-OSNC Nr 6/] qq8_ poz_ j 00)