Pojęcie naruszenia i zagrożenia naruszeniem dóbr osobistych

5/5 - (1 vote)

Naruszenie i zagrożenie naruszeniem dóbr osobistych to istotne pojęcia w prawie cywilnym, które mają na celu ochronę wartości o szczególnym znaczeniu dla jednostki, takich jak godność, dobre imię, wolność, zdrowie, prywatność czy nietykalność cielesna. Regulacja tego zagadnienia znajduje się przede wszystkim w Kodeksie cywilnym, w art. 23 i 24.

Naruszenie dóbr osobistych oznacza sytuację, w której doszło do bezprawnego ingerowania w chronione dobra jednostki. Może to przybrać formę działań takich jak rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, obraźliwe wypowiedzi, publikowanie wizerunku bez zgody, naruszenie tajemnicy korespondencji czy stalking. Kluczowym elementem naruszenia jest bezprawność działania – przyjmuje się, że każde działanie naruszające dobro osobiste jest bezprawne, chyba że sprawca wykaże istnienie okoliczności wyłączających bezprawność, takich jak zgoda poszkodowanego, działanie w granicach prawa czy realizacja uzasadnionego interesu publicznego.

Zagrożenie naruszeniem dóbr osobistych odnosi się do sytuacji, w której istnieje realna możliwość naruszenia, choć jeszcze do niego nie doszło. W takim przypadku osoba zagrożona może podjąć działania prewencyjne w celu ochrony swoich dóbr. Zgodnie z art. 24 Kodeksu cywilnego, możliwe jest wówczas żądanie zaniechania działań, które mogą doprowadzić do naruszenia.

W przypadku zarówno naruszenia, jak i zagrożenia naruszeniem dóbr osobistych, osoba poszkodowana ma prawo żądać podjęcia określonych środków prawnych, takich jak zaprzestanie naruszeń, usunięcie ich skutków (np. publiczne przeprosiny, sprostowanie nieprawdziwych informacji), czy zadośćuczynienie w formie finansowej za doznaną krzywdę.

Zagadnienie dóbr osobistych oraz ich ochrony ma kluczowe znaczenie w nowoczesnym społeczeństwie, szczególnie w kontekście dynamicznie rozwijającej się komunikacji cyfrowej i łatwości rozpowszechniania informacji. W związku z tym granice między ochroną dóbr osobistych a wolnością słowa czy prawem do informacji często stają się przedmiotem sporów prawnych.

Dobra osobiste to wartości, które każdy człowiek posiada i których ochrona jest zagwarantowana prawnie. Są to takie wartości jak: godność, wolność, nazwisko, dobre imię, prywatność i tajemnica komunikacji. Naruszenie dóbr osobistych to działanie, które uszkadza lub narusza te wartości, np. obrażanie czyjejś godności, ujawnienie tajemnicy komunikacji. Zagrożenie naruszeniem dóbr osobistych to sytuacja, w której istnieje ryzyko, że dojdzie do naruszenia, np. groźby uszkodzenia czyjegoś dobrego imienia.

Artykuł 24 Kodeksu Cywilnego wyraźnie podaje, że ochrony może żądać nie tylko ten, czyje dobro zostało naruszone działaniem, ale także ten, kto znalazł się w sytuacji, w której zaistniało zagrożenie naruszeniem dobra osobistego. Szczególnie sytuacja, do której odnosi się pierwsze zdanie art. 24 k.c., może przysporzyć pewnych trudności, ponieważ określenie, czy dobro jest zagrożone nie jest tak proste, jak stwierdzenie, czy i w jakiej formie naruszenie już nastąpiło. Wydaje się, że w wypadku zagrożenia naruszeniem w większym stopniu decyduje ocena subiektywna podmiotu, któremu przysługuje ochrona. Z drugiej strony – takie ujęcie kłóciłoby się z powszechną w literaturze opinią, że przy rozstrzyganiu kwestii związanych z naruszeniem dóbr osobistych powinny decydować kryteria obiektywne. W razie zagrożenia naruszeniem dóbr osobistych można żądać zaniechania działania powodującego naruszenie, zaś gdy naruszenie już nastąpiło poszkodowany ma do dyspozycji szereg środków, które zostaną omówione w dalszej części pracy. O fakcie, że owo działanie może być także zaniechaniem świadczy orzeczenie Sądu Najwyższego: „Wynikające z art. 24 § 1 k.c. działanie może polegać na zaniedbaniu w wykonywaniu obowiązku usuwania skutków zdarzeń naruszających cudze dobro osobiste (część).”

Niezależnie od powyższych rozważań zarówno literatura jak i orzecznictwo są zgodne co do faktu, że ochrona przysługuje jedynie wtedy, gdy naruszenie – czy też zagrożenie naruszeniem – było skutkiem bezprawnego działania – czy też zaniechania. Tak więc to bezprawność jest tą podstawową przesłanką uzasadniającą udzielenie ochrony na podstawie art. 24 k.c. Jeżeli chodzi o pojęcie bezprawności, to jego zdefiniowanie nie przedstawia dla doktryny i orzecznictwa większych problemów.

A. Szpunar działanie bezprawne definiuje jako sprzeciwiające się prawu podmiotowemu i podkreśla, że do uznania działania za bezprawne nie jest konieczne aby było ono wyraźnie zakazane przez przepis ustawy, wystarczy, aby sprzeczne było z „dobrymi obyczajami”[1]. A. Cisek akceptując pogląd, że bezprawność oznacza zawsze godzenie w porządek prawny, zaznacza jednocześnie, że jego zdaniem pojęcie to powinno odnosić się do określonej gałęzi prawa, bowiem brak zależności tego typu, że zachowanie uznane za bezprawne w przepisach jednej dziedziny prawa będzie automatycznie rodziło taki sam skutek w innej, a także, że działanie dozwolone przez przepisy jednej gałęzi prawa nie może być zakwalifikowane jako bezprawne w innej gałęzi. Definicję bezprawności proponuje nam również orzecznictwo: „Bezprawne jest zachowanie sprzeczne z normami prawa lub zasadami współżycia społecznego, bez względu na winę a nawet świadomość sprawcy”.[2]


[1] A. Szpunar, Nadużycie prawa podmiotowego, Kraków 1947, s. 54

[2] A. Cisek, Ochrona dóbr osobistych osób sprawujących funkcje publiczne, „Acta Uniwersitatis Wratislaviensis. Prawo” 2009, vol. CCCVIII, nr 3161

Miejsce reklamy leków i usług medycznych w przepisach prawa farmaceutycznego

5/5 - (1 vote)

Obowiązujące przepisy o reklamie leków zawarte są głównie w ustawie o prawie farmaceutycznym[1] oraz rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie reklamy produktów leczniczych[2]. Przy interpretacji obecnych przepisów należy brać pod uwagę również przepisy kodeksu farmaceutycznej etyki marketingowej leków wydawanych wyłącznie z przepisu lekarza z 14 listopada 1997 r. oraz kodeksu farmaceutycznej etyki marketingowej dla produktów leczniczych dostępnych bez recepty (OTC) z 21 listopada 2000 roku.

Choć przepisy te są one jedynie wyjaśnieniem zasad dobrych praktyk marketerów narkotyków, a nie normami prawnymi, mają duże znaczenie praktyczne. Kodeksy te zostały opracowane przez wszystkie liczące się stowarzyszenia czy izby firm farmaceutycznych, a na ich rangę niewątpliwie wpływają konsultacje z Ministrem Zdrowia.

Po wejściu w życie nowej regulacji – ustawy o lekach – obowiązuje art. 52-64 (wcześniej obowiązywała ustawa o kontroli leków, materiałów medycznych, aptek, hurtowników i leków z 1991 r.). Rozporządzenie to jest bezpośrednio oparte na dyrektywie w sprawie reklamy leków z dnia 31 marca 1992 roku[3].

Niewątpliwie przy interpretacji polskich norm należy brać pod uwagę zapisy Dyrektywy.

Reklama leków wprowadzona ustawą o lekach nie jest zdefiniowana w obowiązujących przepisach. Promocja produktu leczniczego to działalność polegająca na informowaniu i promowaniu stosowania produktu leczniczego w celu zwiększenia liczby recept, oferowania, sprzedaży lub konsumpcji produktów leczniczych. Dlatego muszą być spełnione dwa warunki: informacja o leku i zachęcanie do jego stosowania. Ustawa ta nie rozdziela warunków sponsoringu i promocji sprzedaży. Zgodnie z jej art. 52 ust. 2 reklama obejmuje sponsorowanie kongresów medycznych i farmaceutycznych, kongresów medycznych oraz imprez promocyjnych. Reklama obejmuje również działania przedstawicieli medycznych i handlowych.

W artykule 55 ustęp 2 prawa farmaceutycznego zawarto szczegółowe wyliczenie treści, których obecność w reklamie produktów leczniczych, które są kierowane do publicznej wiadomości jest niedozwolona.

Z pojęcia „reklama” wyłączone są jedynie działania informacyjne. Prawo podaje przykład takich działań:

  1. Korespondencja z niepromocyjnymi materiałami informacyjnymi odpowiadającymi na pytania pacjenta dotyczące konkretnego leku, pod warunkiem braku zachęty do zakupu leku (co najwyżej szczegółowe właściwości i sposób aplikacji).
  2. Informacje o charakterze informacyjnym, w szczególności o zmianach opakowań, ostrzeżenia o skutkach ubocznych, katalogi handlowe i cenniki, katalog reklamowy nie jest zamknięty, istotny jest brak treści reklamowych.
  3. Informacje o zdrowiu lub chorobie ludzi lub zwierząt (w tym na przykład ogólne porady dotyczące przyjmowania leków z określonej grupy, ale nie konkretnego leku).

W reklamach produktów leczniczych nie należy sugerować, że wynajęty do reklamy aktor jest lekarzem. Sugerowanie może w tym przypadku dotyczyć zarówno językowej warstwy reklamy (np. poprzez zwroty: „zalecam produkt moim pacjentom”), jak i sposobu przedstawienia osób biorących w udział w reklamie (np. aktorzy posługujący się przyrządami medycznymi, scenografia odwzorowująca gabinet lekarski, aktorzy ubrani w fartuchy lekarskie itp.)[4].


[1] Ustawa z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne (Dz. U. z dnia 31 października 2001 r. Nr 126, poz. 1381 z późn.zm).

[2] Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 16 grudnia 2002 r. w sprawie reklamy produktów leczniczych (Dz. U. z dnia 24 grudnia 2002 r. Nr 230, poz. 1936).

[3] Nr 2001/83/EC z 6 listopada 2001 r.

[4] K. Grzybczyk, Reklama produktów leczniczych,[w:] M. Kępiński (red.), Rynek farmaceutyczny a prawo własności intelektualnej, Warszawa 2013.

Podstawy prawne i zasady prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce

5/5 - (1 vote)

drugi podrozdział pracy magisterskiej z administracji

Pozycję podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą wyznaczają i kształtują zasady norm prawnych. Określenie warunków podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej jest równoznaczne z prawnym ustaleniem warunków korzystania z wolności gospodarczej.[1] Podstawowe znaczenie mają rozwiązania konstytucyjne, stanowiące o relacjach pomiędzy państwem – reprezentowanym przez właściwe organy i podmiotem.[2]

W przepisach prawa polskiego wyraźnie zagwarantowana jest swoboda podejmowania działalności gospodarczej. Art. 20 Konstytucji RP[3] , zgodnie z którym społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej. O wolności działalności gospodarczej mówi kilka artykułów Konstytucji, w tym art.22, który ograniczenie wolności gospodarowania dopuszcza tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny. Takie ujęcie wolności gospodarczej pozwala traktować ją jako zasadę ustrojową.[4] Jest to nowa forma ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej. Przyjęto ją w wyniku transformacji ustrojowej po 1 stycznia 1989 r.

Gwarancja ta znajduje rozwinięcie w przepisach ustawy z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej[5]. Stanowi ono w art. 5, że podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej jest wolne dla każdego na równych prawach, z zachowaniem warunków określonych przepisami prawa, a równocześnie zastrzega, że przedsiębiorca jest „obowiązany spełniać określone przepisami prawa warunki wykonywania działalności gospodarczej”. W tych ramach zasygnalizowane są więc ograniczenia i wyłączenia dotyczące różnych okoliczności. Działalność gospodarcza może być w pewnych warunkach wolna dla osób fizycznych lub tylko dla osób prawnych, bądź tylko dla osób krajowych lub z poważnymi ograniczeniami dla osób zagranicznych[6].

Prawo działalności gospodarczej stwierdza, że „działalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły”[7].

Warto tu odnotować pogląd M. Waligórskiego, który analizując pojęcie działalności gospodarczej, stwierdza że Prawo działalności gospodarczej zawiera pojęcia (określenia) o bardzo dużym stopniu nieostrości w rodzaju „przedsiębiorcą /…/ jest osoba która działa zawodowo”[8] „działalność budowlana /…/”, „w sposób zorganizowany i ciągły”. Zdaniem autora może to rodzić istotne rozbieżności interpretacyjne, a o ich treści decydować będzie stosowana praktyka.[9]

Ustawa Prawo o działalności gospodarczej należy niewątpliwie do tzw. ustaw ustrojowych i opiera się na czterech zasadach:

  1. wolności podejmowania i wykonywania działalności;
  2. prawnej równości przedsiębiorców;
  3. uczciwej konkurencji i ochrony słusznych praw konsumentów;
  4. przestrzeganiu dobrych obyczajów w obrocie gospodarczym.

Prawo działalności gospodarczej porządkuje sfery administracyjnego reglamentowania przedsiębiorczości (koncesje, zezwolenia) i wprowadza rozwiązania mające sprzyjać rozwojowi zwłaszcza małych i średnich firm. Dostosowuje ponadto polskie rozwiązania prawne do wymagań Unii Europejskiej i zobowiązań międzynarodowych w sferze podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej. Akt ten określa zasady podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej na terytorium RP oraz zadania administracji rządowej i organów samorządowych w zakresie działalności gospodarczej. Ustala obowiązki przedsiębiorcy, wskazując że musi m.in.: wykonywać działalność na zasadach uczciwej konkurencji i poszanowania dobrych obyczajów oraz słusznych interesów konsumentów, ciąży na nim powinność zapewnienia, określonych w stosownych przepisach, warunków dotyczących ochrony przed zagrożeniem życia i zdrowia, z zakresu ochrony środowiska itd. Jeśli przepisy wymagają dla danego rodzaju działalności posiadania uprawnień, przedsiębiorca musi zapewnić, by wykonywała ją osoba mająca takie uprawnienia.

W sferach uzasadnionych potrzebą zapewnienia bezpieczeństwa lub obronności państwa albo innymi ważnymi interesami publicznymi dla podjęcia działalności gospodarczej będzie wymagana koncesja. Ustawa wskazuje osiem takich sfer: poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż oraz składowania substancji i odpadów w górotworze; wytwarzanie i obrót materiałami wybuchowymi, bronią, amunicją itd; wytwarzanie, obrót itd. paliwami i energią; ochrona osób i mienia; transport lotniczy oraz inne usługi lotnicze; budowa i eksploatacja autostrad płatnych, zarządzanie liniami kolejowymi oraz przewozy kolejowe; rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych. Udzielenie koncesji pozostaje kwestią uznania administracyjnego. Sprecyzowano jednak sytuacje, w których można odmówić koncesji lub ograniczyć jej zakres. Normuje się również szczegółowo kwestię kontrolowania działalności gospodarczej przez organ koncesyjny oraz sytuacje, gdy koncesję można cofnąć. Określono możliwość ubiegania się przez przedsiębiorców o uzyskanie przyrzeczenia koncesji, czyli promesy.

Oprócz koncesji wydawane są zezwolenia na wykonywanie działalności gospodarczej „w zakresie określonym w odrębnych ustawach”. Ustawa wskazuje warunki uzyskania zezwolenia i powody jego utraty. Organ zezwalający wydaje zezwolenie po stwierdzeniu, że spełniono wymagane prawem warunki wykonywania działalności gospodarczej w dziedzinie objętej obowiązkiem uzyskania zezwolenia (np. ze względu na przygotowanie kapitałowe, lokalowe, technologiczne, kadrowe itp.). Podobnie jak przy koncesjach, jeżeli wydanie zezwolenia wszystkim chętnym nie będzie możliwe, organ zezwalający zadecyduje, komu je wydać, po przeprowadzeniu rozprawy administracyjnej. Jest możliwe uzyskanie promesy zezwolenia.

Nowością są w znacznej mierze przepisy normujące ogólne zadania organów administracji rządowej i organów samorządowych w zakresie podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej. Oprócz zadań dotychczasowych, prawo nałożyło na nie obowiązki służące tworzeniu warunków dla rozwoju przedsiębiorczości. Organa administracji rządowej i samorządowej mają w szczególności współdziałać z organizacjami samorządu gospodarczego oraz innymi organizacjami przedsiębiorców, wspierać działalność gospodarczą przez promowanie przedsiębiorczości i prowadzenie działalności informacyjnej i oświatowej. Organa samorządowe są wyraźne uprawnione do sprawdzania, czy przedsiębiorca spełnia obowiązki wynikające z ustawy. W szczególnych wypadkach będzie możliwe wydanie decyzji o czasowym wstrzymaniu działalności[10].

Wyłączenia z zakresu działania ustawy są więc nieliczne i dotyczą działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie upraw rolnych oraz chowu i hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, leśnictwa i rybactwa śródlądowego, a także świadczenia w gospodarstwach rolnych usług związanych z pobytem turystów, działalności wykonywanej przez notariusza (art.76) oraz świadczenia pomocy prawnej przez adwokata i radcę prawnego (art.87). Osoby prowadzące tego rodzaju działalność nie są zatem zobowiązane do wykonywania obowiązków przewidzianych w Prawie działalności gospodarczej.[11]

Prawo działalności gospodarczej formułuje podstawowe warunki podejmowania i prowadzenia działalności gospodarczej. Regulacje te mają pierwszeństwo przed przepisami ustaw odrębnych. Jak zwrócił uwagę M.Waligórski – stan prawny określający obowiązujący system udzielania zezwoleń czy koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej ograniczony jest z jednej strony Prawem działalności gospodarczej, a z drugiej przepisami odrębnych ustaw. W efekcie system pozwoleń administracyjnych jest w dużym stopniu skomplikowany. W odniesieniu do koncesji, przepisy art.14 ust.3 odsyłają do odrębnych ustaw, wymieniając jednak tylko dwie (przepisy ustaw o autostradach płatnych oraz przepisy o radiofonii i telewizji[12]. Taki zapis stwarza konieczność ustalenia jakie przepisy prawa materialnego będą miały zastosowanie przy koncesjonowaniu pozostałych, wymienionych sfer działalności. Taka sytuacja występuje w przypadku np. w dziedzinie wytwarzania, przetwarzania, magazynowania, przesyłania, dystrybucji i obrotu paliwami i energią, której zasady i warunki wykonywania określone są w ustawie z dnia 10 kwietnia 1997 r. Prawo energetyczne.[13]

Równocześnie Prawo gospodarcze w art.14 ust.2 przewiduje możliwość rozszerzania obowiązku uzyskania koncesji po spełnieniu określonych warunków na rodzaje działalności gospodarczej nie objęte tym obowiązkiem.

Ustawa Prawo działalności gospodarczej wprowadziła opisowe definicje koncesji i zezwolenia oraz określiła, iż koncesje wprowadza się w tych dziedzinach działalności gospodarczej, które mają szczególne znaczenie ze względu na bezpieczeństwo państwa lub obywateli albo inny ważny interes publiczny. Zezwolenie wydaje się po stwierdzeniu, że spełnione zostały wymagane prawem warunki wykonywania działalności gospodarczej w dziedzinie objętej obowiązkiem uzyskania zezwolenia.


[1] C. Kosikowski, Koncesje w prawie polskim, Kraków 1996 r. str.13

[2] J.Boć (red.) Prawo administracyjne, Wrocław, 1997 r., str.416

[3] Konstytucja PRL (Dz.U. z 1997 r. Nr 78 poz.483)

[4] M.Waligórski, Nowe prawo działalności gospodarczej, Poznań 2001, str.44

[5] ustawa z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej (Dz.U. z 1999 r. Nr 101, poz.1178)

[6] C.Kosikowski Prawo działalności gospodarczej.Komentarz, Warszawa 2000 r. str.31

[7] Art. 2 ust. 1 Prawa działalności gospodarczej

[8] Art.2. ust.2 Prawa działalności gospodarczej

[9] M.Waligórski, Nowe prawo działalności gospodarczej, str.82-95

[10] I. Lewandowska Nowe ramy dla przedsiębiorczości Rzeczpospolita 16.12 1998 nr 294

[11] art. 3 Prawo działalności gospodarczej.

[12] M.Waligórski, Nowe prawo gospodarcze , str.232 – 236

[13] Ustawa Prawo energetyczne z 10 kwietnia 1997 r. Dz.U. 1997 r. Nr 54 poz.349 z późn.zm.)

Udaremnienie przeprowadzenia legalnego zebrania art. 260 k.k.

5/5 - (1 vote)

Wstęp

W demokratycznym państwie prawa jednym z podstawowych praw obywatelskich jest prawo do zgromadzeń, które obejmuje możliwość organizowania i uczestniczenia w zebraniach, wiecach czy manifestacjach. Prawo to jest wyrazem wolności wyrażania opinii i umożliwia obywatelom wywieranie wpływu na decyzje publiczne oraz angażowanie się w życie społeczne i polityczne. W Polsce prawo do zgromadzeń jest zagwarantowane przez Konstytucję RP w art. 57, który stanowi, że „każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich”.

W celu ochrony tego prawa ustawodawca wprowadził do polskiego Kodeksu karnego przepis art. 260, który penalizuje działania mające na celu udaremnienie przeprowadzenia legalnego zebrania. Przepis ten ma na celu ochronę wolności obywatelskich, zapewniając, że wszelkie próby uniemożliwienia legalnych zgromadzeń będą traktowane jako przestępstwo. Artykuł ten odgrywa istotną rolę w kontekście ochrony praw człowieka, szczególnie w sytuacjach, gdy osoby lub instytucje próbują ograniczyć wolność zgromadzeń.

Art. 260. Kto przemocą lub groźbą bezprawną udaremnia przeprowadzenie odbywanego zgodnie z prawem zebrania, zgromadzenia lub pochodu albo takie zebranie, zgromadzenie lub pochód rozprasza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Przedmiotem ochrony jest gwarantowana konstytucyjnie wolność zgromadzeń pokojowych i uczestniczenia w nich (art. 57 Konstytucji RP). Niektóre formy zgromadzeń i pochodów wymagają zgody wojewody. Zasady ich udzielania i odbywania określają przepisy ustawy o zgromadzeniach.

Zebrania – spotkania, posiedzenia, zgromadzenia pewnej liczny osób w celach towarzyskich, organizacyjnych czy dla załatwienia innych spraw.

Zgromadzenia – według art. 1 ust. 2 ustawy z 5 lipca 1990 r. – Prawo o zgromadzeniach (Dz. U. nr 51, poz. 297 z późn. zm.) jest to zgrupowanie co najmniej 15 osób, zwołane w celu wspólnych obrad lub w celu wspólnego wyrażenia stanowiska; może to być także ciało reprezentujące określoną społeczność, np. członków stowarzyszenia. Zgromadzenia organizowane na wolnej przestrzeni – dostępnej dla nie określonych imiennie osób (zgromadzenia publiczne) wymagają zawiadomienia organu gminy na 3 dni wcześniej’ pochodu – tzn. zgromadzenia, przemieszczającego się tłumu, manifestacji; udaremnienia – uniemożliwienia, niweczy.

Środkami działania są przemoc lub groźna bezprawna.

Przemocą – przy użyciu siły fizycznej, np. przez zamknięcie pomieszczenia, wyłączenie oświetlenia lub innego źródła energii, blokadę.

Analiza przepisu art. 260 Kodeksu karnego

Zgodnie z treścią art. 260 Kodeksu karnego:

„Kto przemocą lub groźbą bezprawną udaremnia albo zakłóca zebranie niezakazane przez prawo, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Przepis ten penalizuje dwa różne typy zachowań: udaremnianie przeprowadzenia legalnego zebrania oraz zakłócanie jego przebiegu. Kluczowym elementem przestępstwa jest wykorzystanie przemocy lub groźby bezprawnej, co oznacza, że samo przeszkadzanie w organizacji zebrania bez użycia tych środków nie będzie podlegać sankcji karnej na podstawie tego przepisu.

Elementy przestępstwa z art. 260 Kodeksu karnego

Aby doszło do popełnienia przestępstwa udaremnienia przeprowadzenia legalnego zebrania, muszą być spełnione określone przesłanki:

  1. Zebranie musi być legalne – Przepis dotyczy tylko zgromadzeń, które są zgodne z przepisami prawa. Oznacza to, że organizatorzy muszą dopełnić wszelkich formalności wymaganych przez przepisy prawa, np. zgłosić zgromadzenie w odpowiednim terminie do władz lokalnych.
  2. Przemoc lub groźba bezprawna – Udaremnienie lub zakłócenie zebrania musi odbywać się przy użyciu przemocy (fizycznej interwencji) lub groźby bezprawnej (zapowiedzi użycia siły lub wyrządzenia szkody). Groźba musi mieć charakter bezprawny, czyli być sprzeczna z prawem i skierowana na wymuszenie określonego działania lub zaniechania.
  3. Działanie intencjonalne – Przestępstwo to można popełnić jedynie umyślnie. Sprawca musi działać z zamiarem udaremnienia lub zakłócenia zebrania, świadomie posługując się przemocą lub groźbą.
  4. Skutki prawne – Sankcje przewidziane za to przestępstwo obejmują grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Wysokość kary zależy od stopnia społecznej szkodliwości czynu, okoliczności jego popełnienia oraz motywacji sprawcy.

Charakterystyka działań kwalifikowanych jako przemoc lub groźba bezprawna

Przemoc w kontekście art. 260 może przybierać różne formy, od fizycznej interwencji (np. blokowanie wejścia na miejsce zebrania, użycie siły wobec uczestników) po niszczenie mienia związanego z organizacją zgromadzenia (np. sprzętu nagłaśniającego, banerów). Istotne jest, aby przemoc miała na celu uniemożliwienie przeprowadzenia zebrania lub zakłócenie jego przebiegu.

Groźba bezprawna obejmuje z kolei zapowiedź użycia siły lub wyrządzenia szkody, której celem jest zastraszenie organizatorów lub uczestników zebrania, aby zrezygnowali z jego przeprowadzenia lub przerwali jego trwanie. Groźby mogą mieć charakter bezpośredni (np. słowne groźby wobec organizatorów) lub pośredni (np. rozsyłanie anonimowych wiadomości mających zastraszyć uczestników).

Przykłady z praktyki sądowej

W praktyce polskich sądów pojawiają się przypadki stosowania art. 260 Kodeksu karnego w kontekście różnych form protestów i manifestacji. Przykładem może być sytuacja, w której grupa osób usiłuje uniemożliwić legalne zgromadzenie poprzez zablokowanie wejścia do miejsca, gdzie ma się ono odbyć, albo użycie przemocy wobec organizatorów. Innym przykładem jest grożenie organizatorom zgromadzenia konsekwencjami finansowymi lub zawodowymi w przypadku kontynuowania działań.

W jednym z wyroków sądowych rozpatrywano sytuację, w której uczestnicy kontrmanifestacji próbowali uniemożliwić przeprowadzenie zgromadzenia organizowanego przez grupę o odmiennych poglądach politycznych. Sąd uznał, że działania te miały na celu udaremnienie zebrania i były sprzeczne z art. 260 Kodeksu karnego, ponieważ obejmowały użycie przemocy fizycznej wobec uczestników zgromadzenia.

Wpływ art. 260 Kodeksu karnego na wolność zgromadzeń

Ochrona prawna przewidziana w art. 260 Kodeksu karnego ma istotne znaczenie dla zapewnienia realizacji prawa do zgromadzeń. Przepis ten zabezpiecza obywateli przed próbami ograniczenia ich wolności przez osoby lub grupy, które nie zgadzają się z treściami głoszonymi na zgromadzeniach. Dzięki temu przepisowi organy ścigania oraz sądy mogą reagować na sytuacje, w których dochodzi do prób uniemożliwienia przeprowadzenia pokojowych zgromadzeń.

Jednocześnie przepis ten wymaga zachowania równowagi pomiędzy ochroną wolności zgromadzeń a prawem do wyrażania sprzeciwu wobec określonych inicjatyw. Kontrmanifestacje i protesty są również formą korzystania z wolności słowa, o ile nie prowadzą do stosowania przemocy lub groźby bezprawnej w celu udaremnienia legalnego zebrania.

Wnioski

Artykuł 260 Kodeksu karnego odgrywa kluczową rolę w ochronie prawa do zgromadzeń w Polsce, zapewniając, że osoby organizujące i uczestniczące w legalnych zebraniach mogą swobodnie korzystać ze swoich praw. Jego istnienie ma na celu zapobieganie nadużyciom ze strony jednostek, które dążą do ograniczenia wolności obywatelskich poprzez przemoc lub zastraszanie.

Mimo tego, że przepis ten pełni funkcję ochronną, jego stosowanie w praktyce wymaga ostrożności, aby nie doprowadzić do nadmiernego ograniczenia prawa do kontrmanifestacji i wolności wyrażania opinii. W kontekście zmieniającej się sytuacji społeczno-politycznej w Polsce oraz rosnącego zaangażowania obywateli w działania społeczne, art. 260 Kodeksu karnego pozostaje ważnym narzędziem zapewniającym równowagę pomiędzy prawem do zgromadzeń a ochroną porządku publicznego.

W przyszłości warto monitorować, w jaki sposób przepisy dotyczące ochrony zgromadzeń będą stosowane w praktyce, aby zagwarantować, że będą one skutecznie chronić prawa obywateli, a jednocześnie nie będą nadużywane do tłumienia sprzeciwu społecznego.

Ocena stanu prawnego

5/5 - (1 vote)

praca magisterska z prawa cywilnego o użytku dozwolonym

Zagadnienie dozwolonego użytku wydaje się być zawiłe dla społeczeństwa. Przepisy nie są jasne nawet dla prawników. W Polsce po prostu przyjęto wzorce zachodnie oraz regulacje porozumień międzynarodowych. Być może czekano na rozwiązania orzecznictwa, jednak tych jak na razie brak. Ranga problemu jest wysoka, a przepisy „porozrzucane” po ustawie i nieostre, zdecydowanie nie ułatwiają interpretacji. Sprawa dotyczy praktycznie większości społeczeństwa, dostępu do twórczości, który jest kluczową sprawą dla rozwoju intelektu.

W porównaniu z innymi państwami rozwiązania polskie nie wypadają ani dobrze, ani źle. Właściwie stosujemy wymagania narzucone nam przez umowy międzynarodowe i nie staramy się ich zmieniać. Z jednej strony zbyt dużo jest niejasności, z drugiej jednak można się obawiać do czego by dokładniejsze interpretacje doprowadziły.

Propozycje zmian

Jak słusznie zauważa Machała, od wprowadzenia dozwolonego użytku w formie przypominającą obecną nastąpiło złamanie dwóch podstawowych barier: zasięgu możliwej eksploatacji i jakości zwielokrotniania.

Na potrzeby omawianych w tej pracy problemów można się pokusić o pobieżną autorską analizę niektórych propozycji zmian:

Co można zrobić cel Przykładowe skutki uboczne
Abolicja na już skopiowane i rozpowszechnione utwory Odżegnanie się od poprzednich problemów i otwarcie „nowego rozdziału”

– z większą kontrolą i po zmianie prawnej

-masowy sprzeciw producentów i dystrybutorów

-pogwałcenie praw konstytucyjnych i majątkowych

Masowy monitoring sieci, punktów ksero etc. Zwiększenie skuteczności egzekucji praw majątkowych – problemy techniczne

– naruszenie prawa do prywatności

– groźba totalitaryzmu

– spadek zapotrzebowania na utwory i technologię

Szybkie reakcje ustawodawców na zmiany w świecie technologii Prawo przystosowane permanentnie do technologii – brak stabilności prawa

– duże koszty badań, ekspertyz, opłacania kadr

– prawo wciąż będzie wzbudzać kontrowersje

Stała współpraca

organizacji

zarządzających pr.

aut. z policją

Zwiększenie skuteczności egzekucji praw majątkowych -groźba totalitaryzmu

-spadek zapotrzebowania na utwory i technologię

-problemy finansowe i kadrowe

-zwiększenie nakładów na organizacje

drastyczna obniżka cen płyt, książek etc. Zachęcenie społeczeństwa do kupowania oryginalnych utworów – „niewykonalne” od strony producentów i organizacji zarządzających

– obawy o spadek dochodów państwa

– wydawcy mogą okazać się niechętni przystosowaniu się do rynku

Zaostrzenie sankcji karnych i obniżenie progu odpowiedzialności Wzbudzenie strachu przed konsekwencjami w społeczeństwie -wg większości badań metoda zupełnie nieskuteczna

-kary nie będą adekwatne do przewinienia

-spadek zapotrzebowania na utwory i technologię

Stała praca nad wynalezieniem skutecznego środka zabezpieczającego Dostosowanie utworu do prawa -duże prawdopodobieństwo niepowodzenia

-duża groźba faktycznego uniemożliwienia użytkownikowi korzystania z uprawnień

-ogromne koszty

 

Zakaz posiadania urządzeń kopiujących utwory Odebranie możliwości tworzenia dobrych jakościowo kopii -pogwałcenie zasady praw nabytych

-niemożność egzekucji

-zacofanie technologiczne, intelektualne i biznesowe

Zakaz wymiany utworów w sieci Ograniczenie dozwolonego użytku -zacofanie technologiczne, intelektualne i biznesowe

-technicznie niemożliwe do skontrolowania

Podreperowanie stanu bibliotek Ograniczenie nielegalnego kopiowania książek i czasopism -nakłady finansowe

Źródło: W. Machała, op. cit., s. 152.

Oto przykłady niektórych propozycji, od których roi się we wszelkiego rodzaju mediach. Niektóre są doprawdy absurdalne. Bardzo modne wśród zachodnich prawników jest opowiadanie się za rozwiązaniem problemów poprzez system licencji. Nasuwa się jednak jedno zasadnicze pytanie: jak realnie połączyć te licencje z utworem? W praktyce ciężko czasem zidentyfikować źródło i autora utworu, więc tym trudniej będzie dochodzić jakiego typu licencja jest do niego przypisana. Rozwiązaniem tego problemu może okazać się tylko i wyłącznie nowa technologia.

Jakie działania można natomiast uznać za skuteczne? Zdecydowanie poprawa stanu bibliotek i zmniejszenie cen utworów (zwłaszcza przy możliwości sprzedaży na odległość i sprzedaży utworu w formie cyfrowej) jest realne. Okresowe korekty prawne (np. lista urządzeń i nośników) również, jednak zasady główne powinny być stałe.

Co jednak bezsprzecznie należy zrobić? Przede wszystkim zwrócić uwagę na fakt, że użytkownik ma szerokie pole manewru. Realnie nie stoi on już na pozycji „kupi- nie kupi” lecz „kupi-nie kupi-ściągnie z Internetu”. Można uznać więc, że nadawcy, twórcy, producenci, organizacje oraz prawodawca mogą zmniejszyć ten proceder poprzez:
  • drastyczną redukcję ilości reklam przerywających utwór audiowizualny w tv i stopniowe wdrażanie telewizji interaktywnej
  • zastąpienie akcji propagandowych uświadamiającymi
  • znacząca poprawę praw konsumenta
  • rewizję okresu obowiązywania majątkowych praw autorskich, który teoretycznie może trwać nawet 150 lat [1].

Jak już wspomniano nic nie stoi na przeszkodzie, by minimalnie podnieść opłaty z urządzeń i nośników. Sceptycznie trzeba podchodzić do propozycji pozbawienia twórców autorskich praw majątkowych, jednak liberalizacja prawa dozwolonego użytku w Internecie niekoniecznie musi odbić się negatywnie na dochodach artystów, a nawet wg niektórych badań może je zwiększyć.

Poza tym artyści mają wiele innych źródeł dochodów, które potrafią zapewnić im znaczące zarobki. Można tu wskazać następujące argumenty:

  • koncerty i przedstawienia „na żywo”
  • nowoczesne kina ze świetną akustyką i obrazem
  • oryginalne produkty zawsze będą cenniejsze, użyteczniejsze, trwalsze, prestiżowe, lepiej będą „prezentować się na półce”- wystarczy porównać wydrukowaną
    i zbindowaną książkę z oryginalną
  • zawsze będą istnieli fani, którzy będą chcieli poprzez kupno oryginalnego utworu wspomagać artystę finansowo, marketingowo i prestiżowo [2] [3] [4]
  • telewizja dzięki relacjom sportowym, wartościowym programom edukacyjnym, rozrywkowym i informacyjnym raczej nie przestanie istnieć w obecnej formie – co za tym idzie nie zrezygnuje też z filmów pełnometrażowych, choć zapewne zmniejszy częstotliwość ich emitowania
  • skoro nie przestanie istnieć telewizja, obroni się też forma „serialowa” utworu audiowizualnego.
  • dodatkowy zysk ze sprzedaży oryginału może pochodzić z akcesoriów do niego – książeczki, figurki itp.: zachęcają do kupna i mają wartość kolekcjonerską i informacyjną.
Nie wspominając już o różnego rodzaju dochodach z reklam, sprzedaży praw do adaptacji, wykorzystania utworu muzycznego w filmie, wywiadów itd., których nie powinno się brać pod uwagę w tym sporze, ponieważ nie są obiektywnym czynnikiem do stymulacji twórczości.

Czy zmieni się zatem aż tak wiele?

Śledząc sam tylko rynek muzyczny można odnieść wrażenie, że zapotrzebowanie na całe albumy maleje, rośnie za to na pojedyncze utwory muzyczne . Dzieje się tak głównie za zasługą pojawienia się na rynku odtwarzaczy mp3 . Natomiast rynek filmowy cierpi chociażby z powodu trwającej od wielu lat praktyki wprowadzania do sprzedaży detalicznej egzemplarzy swoich dzieł po sporym upływie czasu od premiery kinowej. Obecnie trwa to mniej więcej 6-8 miesięcy . Wydaje się, że można ten okres dwukrotnie skrócić bez straty zysków.

W artykule „Better Than Free” Kelly’ego, szeroko komentowanym na świecie, możemy przeczytać jakie wg niego cechy utworu będą decydowały w rywalizacji o konsumenta w przyszłości. Są to:

1. Bezpośredniość – natychmiastowość, czas dostępu; autor jako przykład

2. Możliwość odnalezienia – dostępność na wielkich i łatwych w obsłudze serwerach jest lepsza niż trzymanie tego u siebie na dysku w wiecznym bałaganie – kupując oryginał wiemy, że dostajemy to, czego pragnęliśmy

3. Interpretacja – często kopie są „wyrwane z kontekstu”, nie mają pełnej informacji o utworze, autorze itd. Poza tym sam sposób ich wykorzystania może być różny.

Organizacje i producenci zaciekle bronią poglądu, że poszerzenie użytku prywatnego znacznie uszczupli dochody branży… I tu pojawia się jeden wartościowy wątek w działalności IIPA. Raport z 2006r. wykazuje, że „tylko co dziesiąty użytkownik po pobraniu pirackiej kopii zakupuje oryginał w legalnie działającym sklepie on-line”. Można zatem sobie wyobrazić jak potężnym środkiem bezpłatnej reklamy jest p2p. „Tylko” 10% w samych sklepach on-line! Reklama w pełni rzetelna i „na żądanie”. Warto się w ogóle zastanowić czy istnieje lepszy i skuteczniejszy środek reklamy, zwłaszcza dla utworów.

Kto jednak wie dokładnie jakby wyglądał rynek po liberalizacji dozwolonego użytku prywatnego? Zapewne nikt. Producenci mają prawdopodobnie swoje analizy, skoro tak zaciekle się przed tym bronią. Powszechny jest jednak pogląd w opinii społecznej, że chronią oni głównie swoje interesy, a nie artystów. Najnowsza historia mówi, że radio nie wyparło koncertów, MC radia, telewizja kina, a VHS telewizji… Tak jak nikt nie mógł w roku 1980 przewidzieć zmian politycznych w Europie, w 1990r. rozwoju sieci Internet, tak w roku 2008 nikt nie może przewidzieć jak będzie wyglądało prawo autorskie za następne 10 lat… Warto jednak o tym dyskutować.

Za wszelką cenę należy utrzymać zakaz rozpowszechniania utworów bez zgody twórców dla celów komercyjnych- bez względu na pole eksploatacji. Rząd powinien przemyśleć podatek VAT od utworów, a producenci nowe możliwości dystrybucji. To jedyne trzy pewniki w całej sytuacji.

Internet od powstania w 1969r. jako sieć wojskowa w USA przebył długą i krętą drogę [5]. Dziś można go nazwać najpotężniejszym medium. Warto zastanowić się nad odrębnymi rozwiązaniami w tej sieci, gdyż przysparza ona prawu coraz więcej problemów. Może nawet uzasadniona będzie kodyfikacja prawa Internetu? Barta i Markiewicz już w 1998r. zastanawiali się nad możliwością traktowania sieci jako [7] „innego miejsca” i wprowadzenia tam odmiennego porządku prawnego [6]. Minęło 10 lat od tych rozważań i kłopotów jest coraz więcej, za to możliwości i perspektywa rozwoju ogromne…

Gdyby walka toczyła się tylko między prawem dostępu do dóbr kultury, a prawem twórcy (?) do godziwego wynagrodzenia, sprawa byłaby jaśniejsza. Jednak dochodzi trzeci aspekt- nasza prywatność. Mamy XXI wiek: komputer z dostępem do Internetu stanowi substytut m.in. skrzynki, telefonu, placówki banku, sklepu, maszyny do pisania, magazynu dokumentów i prywatnych fotografii. Możliwość rozszerzonej inwigilacji go może dać wiedzę niemal absolutną o danym podmiocie. Tu nie chodzi o to komu damy taką możliwość, tylko już sam fakt, że ją „damy” będzie ogromnie niebezpieczny, niezależnie jakimi przepisami by tej możliwości nie obwarowano. „Szpiegowanie” nas przez organizacje nie było wcześniej możliwe ze względów technicznych – teraz jest. „Podsłuch internetowy” jest obecnie możliwy tylko za zgodą sądu[8] [9] [10] [11], wydawaną dla specjalnych organów – nawet to rozwiązanie może prowadzić do nadużyć, jak pokazał przykład w Niemczech . Co się może zatem dziać, gdy damy taką możliwość np. tysiącom pracowników organizacji i to bez żadnej zgody sądu?

Potrzebna jest gruntowna analiza prawa autorskiego- być może nawet jego podstaw. Logika jednak podpowiada, że kluczową rolę mogą odegrać… twórcy. Grupa, która w pewien sposób jest wykorzystywana przez obie strony. Ich głos może tu przeważyć. Jeśli w końcu go zabiorą na poważnie.


[1] Ta regulacja może też budzić spore wątpliwości w kontekście art. 6 oraz art. 73 Konstytucji RP.

[2]  Za przykład niech służy nowatorska technologia 3D, która będzie jeszcze przez kilka następnych lat poza zasięgiem domowych użytkowników, a z powodzeniem wchodzi do kin.

[3]  Radiohead nigdy więcej za darmo, 2008, muzyka.onet.pl/0,1740483,newsy.html

[4]  Nowy Wiedźmin po wakacjach,2008,
gry.onet.pl/1744685„Nowy_Wied%BCmin_po_wakacjach,wiadomosc.html ; Nietypowa promocja filmu „Jestem legendą” na DVD, 2008,
gry.onet.pl/1752809„Jestem_legend%B1_na_DVD_Sprawd%BC_si%EA_w_wyzwanm_on_hne,wiadomosc.html

[5]  K. Kelly, Better Than Free, 2008, kk.org/thetechnium/archives/2008/01/better_than_fre.php

[6] R. Spaleniak, Polska pod lupą antypiratów, 2007, di.com.pl/archiwum/15953.html

[7] B. Jung, Rozwój rynku multimediów,[w:] Media, komunikacja, biznes elektroniczny, pod red. B. Junga, Warszawa 2001, s. 178.

[8] J. Barta, R. Markiewicz, Internet…, s. 187.

[9] L. Lessig, op. cit., s. 306.

[10] Ustawa z dnia 6 kwietnia 1990r. o Policji art. 19 ust. 1.

[11] M. Kuźmiński, Licencja na podglądanie, 2007, tygodnik2003- 2007.onet.pl/1547,1412020,dzial.html